Piłka, piłka nożna

i

Autor: East News

Nietypowa prośba. Trener chce, by kibice wołali, że jest kuta***

2018-01-29 10:40

Gdy odchodzi osoba związana z klubem, to przed kolejnym meczem cały stadion pogrąża się w milczeniu podczas minuty ciszy. Jest jednak na świecie człowiek, który postrzega tę celebrację jako przeżytek. To trener Cardiff City Neil Warnock. Szkoleniowiec zaproponował, by po jego śmierci cały stadion zaczął krzyczeć, że... "był kuta***"!

Neil Warnock na 69 lat. Jego Cardiff City spisuje się w tym sezonie Championship całkiem nieźle. Walijczycy zajmują trzecie miejsce w tabeli zaplecza Premier League. Wynikami trener nie zrobił jednak takiego zamieszania, jak wypowiedziami w wywiadzie dla "Daily Mail". Odniósł się w nim do zwyczajowej minuty ciszy po śmierci znaczącej dla określonego klubu osoby. Okazało się, że Warnock nie chciałby podobnego czczenia swojej pamięci. - Kiedy umrę, krzyczcie przez całą minutę: "Warnock to kut**" - zaszokował wypowiedzią trener.

- Cyrille Regis zmarł, Jimmy Armfield również. Wszyscy ludzie, których znam z mojego pokolenia nie żyją bądź są bliscy śmierci. Ostatnio śmiałem się z kibicami Bristolu, że byłby to najlepszy sposób na moje odejście. Wtedy dałbym im do zrozumienia, że nawet ja byłem w stanie poruszyć ich emocje. Po prostu pomogłem ludziom pokochać piłkę - powiedział.

To kolejny raz, gdy Neil Warnock zaskoczył kibiców i dziennikarzy. Jakiś czas temu porównał płacz po odejściu swoich zawodników do zamachu na prezydenta Kennedy'ego. Gdy prowadził Sheffield United, znalazł się w ogniu krytyki kibiców. Wówczas mówił o sobie, jako o "osobie, która popełniła więcej zbrodni od Osamy Bin Ladena".

Sprawdź też: Gdy Cristiano Ronaldo widzi zadek... [NIEPOKOJĄCE ZDJĘCIA]

Najnowsze