W 56. minucie Callum O'Hare bardzo boleśnie zderzył się głowami z Aristote Nsialą. Piłkarze potrzebowali pilnej pomocy medycznej, zwłaszcza, że z głowy pierwszego z nich lało się dużo krwi. Mimo to, 21-latek stwierdził, że jest w stanie pomóc drużynie utrzymać korzystny wynik i dograł spotkanie z Boltonem Wanderers do samego końca.
UWAGA! Poniżej znajdują się drastyczne zdjęcia!
Dramaturgia meczu była jeszcze większa. Nieco ponad 20 minut po wypadku piłkarzy, goście doprowadzili do remisu, ale w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Maxime Blamou dał zespołowi z Coventry zwycięstwo. Gdy wszyscy cieszyli się z ważnych trzech punktów, Callum O'Hare musiał jechać do szpitala.
21-latek bohatersko dokończył mecz, ale wizyta u lekarza do najprzyjemniejszych nie należała. Piłkarzowi trzeba było założyć aż dziesięć szwów. Z jego głowy, po zdjęciu prowizorycznego opatrunku, znów zaczęła płynąć krew. Na zdjęciu opublikowanym na Twitterze widać, jak poważne było rozcięcie na jego czole!
Część kibiców w komentarzach pytała, dlaczego służby medyczne pozwoliły zawodnikowi kontynuować grę w takim stanie. Inni natomiast gratulowali piłkarzowi występu i porównywali do klubowych legend. Jedno jest pewne - 21-latek swoim heroizmem zaplusował w oczach kibiców, którzy na co najmniej kilka miesięcy mają swojego nowego bohatera.
Polecany artykuł: