Wojna w Ukrainie wywołana przez Rosję, która na rozkaz Władimira Putina przekroczyła granicę naszych wschodnich sąsiadów spowodowała niemalże natychmiastową reakcję zachodu, który zaczął nakładać kolejne sankcje na reżim Putina, Rosjan oraz rosyjskich oligarchów. W ten sytuacji nie uchował się także Roman Abramowicz, który został zmuszony do sprzedaży londyńskiej Chelsea. Decyzja oligarchy wywołała prawdziwą lawinę podziękowań ludzi, którzy przez lata w jakiś sposób związani byli z klubem. Jedno zdjęcie z Abramowiczem przelało jednak czarę goryczy. Po tym, jak wieloletni kapitan "The Blues", John Terry zdecydował się opublikować zdjęcie z Rosjaninem oraz zamieścić komentarz "Najlepszy" pod adresem właściciela Chelsea, Tomasz Ćwiąkała postanowił działać. Dziennikarz sportowy jakiś czas temu przeprowadził wywiad z Terrym w ramach serii "The Legends", jednak program ten nie zostanie ostatecznie wyemitowany. Po tej zapowiedzi, na Ćwiąkałę spadła fala hejtu zawiedzionych fanów, którzy nie rozumieją tej decyzji.
Rosjanie znaleźli się pod ścianą! Spełnia się najczarniejszy scenariusz, tak źle jeszcze nie było
Dziennikarz postanowił wytłumaczyć więc, dlaczego do emisji wywiadu z Johnem Terrym nie dojdzie. - Dlaczego ten wywiad ściągam? W dużej mierze po zdjęciu po zdjęciu, jakie opublikował John Terry (...) Uważam, że John Terry popisał się brakiem wyczucia - mam nadzieję, że to jest tylko brak wyczucia, o którym dyskutowano nawet w brytyjskim parlamencie. Uważam, że człowiek, którego obserwują miliony osób i ma wpływ na opinię milionów osób powinien bardziej uważać na słowa... W jaki sposób wyrazić wdzięczność do Romana Abramowicza? Nie wiem, może w wiadomości prywatnej - stwierdził Tomasz Ćwiąkała odnosząc się do hejtu, jaki wylał się na niego po decyzji o odwołaniu transmisji wywiadu z Terrym.