Najwięcej pracy ze wspomnianej trójki miał Szczęsny, choć pierwsza godzina wyjazdowego meczu Arsenalu z Sunderlandem (1:0) tego nie zapowiadała. "Kanonierzy" prowadzili i kontrolowali sytuację. Jednak w 63. minucie z boiska wyleciał Jenkinson i wszystko się zmieniło.
"Czarne Koty" zwietrzyły szansę, spychając grających w osłabieniu gości do rozpaczliwej obrony. Wydawało się, że muszą w końcu wyrównać, ale Szczęsny bronił fenomenalnie. Nie skapitulował ani w sytuacji sam na sam, ani nawet po silnym strzale głową z kilku metrów.
- Wojtek był dziś znakomity - chwalił Polaka menedżer Arsene Wenger. Podobnego zdania są fani "Kanonierów". W wyborach na gracza meczu na oficjalnej stronie klubu Szczęsny zebrał blisko połowę głosów.
Superparada Boruca
Teoretycznie dużo silniejszego rywala miał Boruc - jego Southampton zagrał z Manchesterem City. Jednak paradoksalnie Polak miał mało pracy, bo mistrzowie Anglii spisali się beznadziejnie, przegrywając 1:3. - To był nasz najgorszy występ od 3 lat - podsumował menedżer Roberto Mancini. Przy straconym golu nasz bramkarz był bez szans, a raz popisał się kapitalną paradą. Po strzale Aguero wyciągnął się jak struna i odbił zmierzającą do siatki piłkę.
Kuszczak walczy o awans
Dużo pochwał zebrał również Kuszczak. Jego Brighton & Hove pokonało 1:0 Hull, a Polak doprowadzał rywali do rozpaczy świetnymi interwencjami. Zespół Tomka jest na 7. miejscu w Championship i wciąż liczy się w walce o awans.