Wayne Rooney chyba mocno wziął sobie do serca ostre słowa Louisa Van Gaala. Przypomnijmy, Holender jeszcze kilka tygodni temu bredził, że nie ma w kadrze żadnego klasowego napastnika. Od tamtej pory "Czerwone Diabły" już tylko wygrywają, a spora w tym zasługa gwiazdy reprezentacji Anglii. W sobotę po raz dwunasty w tym sezonie Premier League wpisał się na listę strzelców. W swoim stylu. Po prostu kopnął:
Time to realise Rooney is a living #mufc legend another worldy, deserves all the credit @WayneRooney http://t.co/qKo2ITaWkA @DarylAnthonyS
— Tony Sweeney (@Sweeney66) kwiecień 4, 2015
Inna sprawa, że Rooney w tym sezonie nie ma łatwego życia. Zimą był przecież pomocnikiem. Van Gaal o jego grze w ataku nie chciał słyszeć. Efekt? Piorunujący. Z Aston Villą legenda "Czerwonych Diabłów" wyszła jako napastnik. Osamotniony napastnik.
Arsenal Londyn - Liverpool 4:1! Miazga na Emirates!
Gorzej sytuacja wygląda w Birmingham. Aston Villa wydawała się wychodzić już z potężnego dołka, formę złapał wreszcie duet marzeń - jeden silny, drugi szybki, para iście filmowa - Benteke-Agbonlahor, tymczasem obecnie ekipa Tima Sherwooda znowu złapała kierunek kolizyjny ze strefą spadkową i ich przyszłość przestaje wyglądać kolorowo. Ogromne pieniądze z Premier League mogą przejść im koło nosa.
Manchester United - Aston Villa 3:1 (1:0)
Bramki: Herrera 43, 90, Rooney 79 - Benteke 80
MU: David de Gea - Antonio Valencia, Phil Jones, Marcos Rojo, Daley Blind - Juan Mata, Ander Herrera, Michael Carrick, Marouane Fellaini (77. Radamel Falcao), Ashley Young (70. Ángel di María) - Wayne Rooney
Aston Villa: Brad Guzan - Alan Hutton (46. Leandro Bacuna), Jores Okore, Ciaran Clark, Matthew Lowton - Charles N'Zogbia (61. Nathan Baker), 24. Carlos Sánchez, Fabian Delph, Andreas Weimann (77. Joe Cole) - Christian Benteke, Gabriel Agbonlahor
Żółta kartka: Delph
A w innych meczach? Kolejne zwycięstwo zanotowało Swansea City Łukasza Fabiańskiego. Po dwóch golach Bafetimbi Gomisa, Walijczycy pokonali Hull City 3:1. Ciekawie było też na stadionie West Bromwich Albion, gdzie goście - słabiutkie w tym sezonie Queens Park Rangers - dali poważny sygnał, że broni w tym sezonie jeszcze nie składają. Ciekawe, czy misja - kryptonim "utrzymanie" - może im się powieść.
Jeśli będą strzelać tak jak w sobotę Bobby Zamora, kto wie:
Wow. Bobby Zamora makes it 0-3 QPR --> https://t.co/ddmbZF8ET7
— Coral (@Coral) kwiecień 4, 2015
Wyniki 31. kolejki Premier League:
Everton - Southampton 1:0
Leicester City - West Ham United 2:1
Swansea City - Hull City 3:1
West Bromwich Albion - Queens Park Rangers 1:4
Na koniec jeszcze szybka wizyta na nizinach angielskiego futbolu. Oto król rzutów karnych. Następca Antonina Panenki. Po prostu mistrz:
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail