Jeszcze kilka tygodni temu Swansea na Stamford Bridge skazywane by było na pożarcie. "Łabędzie" są jednak rewelacją rozgrywek, z kompletem trzech zwycięstw zajmują 2. miejsce, a ustępują jedynie... Chelsea. Duża w tym zasługa Fabiańskiego.
- Przed nami wielki mecz i musimy się nim cieszyć, a nie się go bać - mówi "Fabian" przed meczem na szczycie. - Wyjazdowe spotkanie z Chelsea to zawsze ogromne wyzwanie, ale pokazaliśmy, że nie pękamy przed nikim. W pierwszej kolejce pojechaliśmy na Old Trafford i wygraliśmy (2:1 z Man United - red.), więc potrafimy walczyć z najlepszymi. Jeżeli przez całe spotkanie będziemy zdyscyplinowani i wykorzystamy nasze szanse, kto wie, co się wydarzy - dodaje Łukasz, który po przenosinach z Arsenalu szybko stał się ważnym elementem walijskiej drużyny.
Premier League: Manchester United liderem niechlubnego rankingu
Prowadzeni przez Jose Mourinho piłkarze Chelsea w poprzednim sezonie imponowali głównie grą w obronie, ale po transferze Diego Costy dysponują też dużą siłą ognia - w 3 meczach strzelili 11 goli, z czego aż 4 zdobył Hiszpan. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej gry w defensywie, ciężko nad nią pracujemy, nasi rywale nie mieli do tej pory za dużo szans na strzelenie goli - zauważa "Fabian".
Tyle że w meczu z Chelsea pewnie będzie inaczej, patrząc na to, jak utalentowanych graczy mają rywale w ataku. Ale nasz cel to cztery zwycięstwa w czterech meczach - deklaruje odważnie "Fabian" Jego byłych kolegów też czeka ciężkie spotkanie. "Kanonierzy" ze Szczęsnym w bramce podejmują broniący tytułu Manchester City. W poprzednim sezonie spotkania z najmocniejszymi drużynami w lidze obnażyły słabość defensywy Arsenalu. W 3 wyjazdowych meczach z Man City, Chelsea i Liverpoolem stracił aż... 17 goli. Teraz gra u siebie.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail