Próbujący powstrzymać Roberto Firmino belgijski obrońca Tottenhamu Jan Vertonghen przypadkowo wsadził Brazylijczykowi palec w oko. Wyglądało to naprawdę makabrycznie. Piłkarz Liverpoolu padł na murawę i nie podnosił się z niej, trzymając się za twarz. Po interwencji sztabu medycznego został zmieniony.
Już w czasie konefrencji praswoej trener Liverpoolu Juergen Klopp przyznał, że jest jeszcze za wcześnie, aby określić dokładny stan zdrowia Firmino. Brazylijczyk zaraz po zakończeniu spotkania udał się do jednego z londyńskich szpitali, gdzie przeszedł dokładne badania okulistycznie. Na szczęście nie stwierdzono u niego żadnych poważnych obrażeń.
„Badanie potwierdziło uraz oka, który nie spowoduje trwałych uszkodzeń. Jego stan będzie monitorowany przez personel medyczny Liverpoolu w Melwood przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji dotyczącej występu Firmino we wtorkowej potyczce w Lidze Mistrzów z Paris Saint-Germain na Anfield. Na obecnym etapie zawodnik nie został z niego wykluczony. Piłkarz po pozytywnej ocenie powrócił do Merseyside” - czytamy w komunikacie opublikowanym przez klub.