Cała sprawa rozbija się o 15 milionów funtów. Tyle miało przelać Cardiff City na konto Nantes za podpisanie kontraktu z Emiliano Salą. Walijczycy wciąż tego nie zrobili i według brytyjskich dziennikarzy nie mają zamiaru uczynić. "Umowa Emiliano Sali nie jest prawnie wiążąca. Taką odpowiedź Cardiff City przekaże do FIFA" - donieśli przedstawiciele Sky Sports. Francuzi na taką odpowiedź się nie godzą i wciąż domagają się pieniędzy. Złożyli nawet oficjalną skargę do FIFA, przez co właśnie przed tą organizacją tłumaczył się niedoszły klub Argentyńczyka.
Dziennikarze ponadto ustalili, że Walijczycy mają argumenty, by wybronić się przed odpowiednimi organami. Według nich Cardiff City chce uzasadniać swoje stanowisko faktem, że po wysłaniu dokumentów z potwierdzeniem transferu do władz Premier League, wróciły one z powrotem z powodu błędów administracyjnych. Ich powtórne dostarczenie miało nastąpić po tym, jak Emiliano Sala je podpisze, jednak do Walii piłkarz ponownie nie dotarł.
Podczas podróży z Francji samolot z Salą na pokładzie zniknął z radarów. Stało się to 21 stycznia. Dopiero 3 lutego odnaleziono wrak maszyny. Ciało sportowca zostało wydobyte kilka dni później. Podczas pogrzebu argentyński piłkarz żegnany był przez tłum fanów i ludzi świata piłki.
Polecany artykuł: