Szczęsny NIE ODEJDZIE z Arsenalu? "Będziecie musieli znosić mnie jeszcze przez wiele lat"

2015-06-01 15:13

Wojciech Szczęsny ucina medialne spekulacje! Bramkarz reprezentacji Polski za pośrednictwem swojego oficjalnego profilu na facebooku oznajmił, że zamierza opuszczać zespołu z północnego Londynu i zapowiedział walkę o bluzę z numerem jeden. - Niestety, będziecie musieli znosić mnie jeszcze przez wiele lat - napisał Szczęsny.

Bramkarz reprezentacji Polski nie składa broni i chce zrobić wszystko, co w jego mocy, aby w przyszłym sezonie ponownie być jedynką w Arsenalu Londyn.

Po słynnej "aferze papierosowej", kiedy to miał zostać przyłapany przez Arsene'a Wengera wydawało się, że dni Wojciecha Szczęsnego w barwach "Kanonierów" są policzone.

Na Polaka została nałożona grzywna w wysokości 20 tys. funtów, lecz konsekwencje sportowe były dużo gorsze, ponieważ stracił on miejsce w podstawowym składzie Arsenalu na rzecz Davida Ospiny i jeśli już występował, to tylko w Pucharze Anglii.

Zobacz: Finał Pucharu Anglii: Wojciech Szczęsny pijany ze szczęścia. Arsenal ponownie triumfuje!

W sobotnie popołudnie zespół prowadzony przez francuskiego menedżera pokonał w finale tych rozgrywek Aston Villę 4:0, dzięki czemu obronił trofeum wywalczone przed rokiem. Wojciech Szczęsny wystąpił w meczu od pierwszej minuty, kecz większość osób zatanawiała się nad przyszłością młodego golkipera.

Ten nie kazał czekać długo i zabrał głos w tej sprawie na pośrednictwem swojego oficjalnego profilu na facebooku.

- "Co za dzień! Dziękuję, że przyszliście i świętowaliście zwycięstwo z drużyną. To był dla mnie długi sezon, ale obiecuję, że będę bardzo ciężko pracować, aby kolejny był jeszcze lepszy, a kibice z całego świata znowu poczuli dumę z Kanonierów. Chciałbym podziękować również swoim kolegom z zespołu oraz trenerom Arsenalu, to oni dali mi niesamowite wsparcie w ciężkim momencie. Wielkie dzięki dla mediów, którym prawie udało się przekonać ludzi, że opuszczam swój dom i ludzi, których kocham. Niestety, będziecie musieli znosić mnie jeszcze przez wiele, wiele lat" - napisał Wojciech Szczęsny.

Najnowsze