Rio Ferdinand to jedna z największych legend angielskiej piłki! Przez dwanaście lat zachwycał kibiców, grając w barwach Manchesteru United. Piłkarz "Czerwonych Diabłów" wyrobił sobie uznaną markę w Premier League. Teraz, po kilku latach od zakończenia kariery, wydał szokującą tajemnicę. Na jaw wyszła prawda na temat jednego ze spotkań United z Arsenalem.
Ferdinand opowiedział zaskakujące szczegóły w rozmowie z Goal.com. Jeszcze jako 17-latek poszedł do baru przekonany, że nie będzie musiał wybiegać na murawę. Zmieniło się to z powodu Paulo Futre. Ten obrażony odmówił wyjścia na murawę, ponieważ nie otrzymał koszulki z numerem 10!
Jako piłkarz West Hamu United nie mógł spodziewać się tej szansy. - Byłem po trzech brandy i coli. Nagle przyszedł do mnie członek sztabu i powiedział, że będę musiał wejść na boisko. A ja wtedy miałem drink w ręku. Pomyślałem: och. Jestem po trzech drinkach i mam zagrać na Highbury. Co się dzieje? - wyznaje Ferdinand.
Obrońca szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców. Po pięciu latach odszedł z West Hamu, grając przez kilkanaście lat dla Manchesteru United. Na swoim koncie ma także ponad 80 meczów dla kadry Anglii. Karierę skończył w 2015 roku.