Wszystko z powodu astronomicznego kontraktu Rooneya. Anglik zarabia na Old Trafford aż 300 tysięcy funtów tygodniowo. Z tych pieniędzy nie chce zrezygnować. Wyliczenia są bowiem proste. Kontrakt piłkarza kończy się za rok, może zostać przez niego przedłużony o kolejnych 12 miesięcy, więc tylko za treningi i regularne stawianie się na zgrupowania, klub zmuszony będzie zapłacić najlepszemu strzelcowi w historii reprezentacji Anglii aż 30 milionów funtów! Nie ma głupich, Rooney woli przesiedzieć resztę umowy na trybunach, niż zgodzić się na niższe uposażenie w innych zespołach.
Problem w tym, że włodarze Czerwonych Diabłów piłkarza nie chcą. Zaproponowali mu nawet 10 milionów za... rozwiązanie umowy. Wszystko z powodu Jose Mourinho, który nie widzi byłej gwiazdy w swojej drużynie. Rooney jednak odmówił.
A pat trwa. Inna sprawa, że chętnych na zatrudnienie byłego gwiazdora brakuje. Zgłosił się Everton, plotki połączyły napastnika ze Stoke City, z klubami chińskimi i na tym transferowe doniesienia się skończyły. Czy to już koniec kariery - wygodny, słono opłacony - wielkiego niegdyś Wayne'a Rooneya?