Na samym początku maja 2019 roku na świat przyszedł mały Noah, syn Sary i Artura Boruców. Chłopczyk jest teraz oczkiem w głowie pary, a bramkarz korzysta z każdej wolnej chwili urlopu, by spędzać czas ze swoim potomkiem. W bramkarzu widać instynkt rodzicielski.
Na wideo opublikowanym przez byłego reprezentanta Polski i jego żonę na Instagramie widać, jak ten pięknie cieszy się każdą chwilą. - Chciałbym być nim czasem - opisał wideo bramkarz Bournemouth. Sara Boruc z mężem świętują też na Mykonosie piątą rocznicę ślubu.
Tym razem wszystko kręci się jednak wokół chłopca, choć ten nie sprawia im dużych problemów. - Jeśli chodzi o loty to Noah znosi je dzielnie, nie bolą Go uszka a szum samolotu działa na niego usypiająco. Jeśli boicie się o Wasze pociechy dobrym sposobem na uszy jest karmienie podczas startu i lądowania. Temperatura na Mykonos jest idealna, więc Noah spędza z nami cały dzień na plaży-oczywiście w cieniu - napisała na Instagramie Sara.
Para przypomniała, że na grecką wyspę przylatuje co roku już po raz jedenasty. To tradycja łącząca piłkarza i jego żonę - to właśnie tam zakochali się jedenaście lat temu i zdecydowali się wziąć ślub pięć lat temu.