Jest to o tyle dziwne, że Rio, którego od czasu transferu do MU za 31 mln funtów nazywano "najdroższym obrońcą świata", nie ma w sobie ani kropli krwi żydowskiej. Urodził się w Londynie, jego ojciec pochodzi z wyspy Saint Lucia, a matka jest Szkotką. Co więcej, do nauki Rio też nigdy nie miał głowy: nie skończył nawet szkoły powszechnej.
Zamiłowanie do Izraela pojawiło się u niego po kilku piłkarskich wizytach w tym kraju. Rio uczy się hebrajskiego, ale też zaczął czytać książki o kulturze i historii tego kraju. Podobno już kupił w Izraelu działkę pod dom, który zamierza tam postawić, gdy przejdzie na futbolową emeryturę.
I tylko nad przyjęciem religii jeszcze się zastanawia. Do tej pory Rio byl anglikaninem.