Po kompromitującej porażce Barcelony z Villarrealem stało się jasne, ze klub z Katalonii do kolejnych rozgrywek będzie przystępował z nowym trenerem. Xavi poinformował drużynę, ze wraz z zakończeniem obecnego sezonu odchodzi z zespołu. Decyzja ta spowodowała niemałe zamieszanie w samej Barcelonie, jak i w hiszpańskiej prasie. O odejściu Xaviego będzie pisało się jeszcze długo. Kibice mogli być ciekawi, jak na ostatnie wydarzenia zareaguje zespół. Ale na boisku w meczu z Osasuną nie było widać "sportowej złości".
Nowy, prześmiewczy przydomek Lewandowskiego
Zwycięstwo ponownie było wymęczone, styl Barcelony nie porywał i trudno o jakikolwiek optymizm w kwestii najbliższych tygodni. Znów nie zachwycił również Robert Lewandowski, który na bramkę w lidze czeka od 10 grudnia. Polak był ostatnio postacią numer 1 w zespole, ale pod innym względem. Po decyzji Xaviego zaprosił piłkarzy Barcelony do swojego domu, aby podbudować atmosferę wśród zawodników.
Hiszpańskie media nie omieszkały wypomnieć u tego faktu i zauważyć, że rozmowa motywacyjna przyniosła mizerne skutki. Dziennikarz z Półwyspu Iberyjskiego prześmiewczo wypowiedział się o Polaku. - Spotkanie w domu Grandpadowskiego dotychczas nie przyniosło skutku - powiedział Joan Fontes. "Grandpa" to po angielsku dziadek, co jest jawnym przytykiem do wieku Lewandowskiego i faktu, że jest jednym z najstarszych zawodników w Barcelonie.