FC Barcelona na początku sezonu spisywała się fatalnie – zajmowała odległe miejsce w LaLiga, przegrywała także kolejne spotkania z Lidze Mistrzów i nie wyszła z grupy. Klub z Katalonii postanowił w końcu wyrzucić Ronalda Koemana i zatrudnić Xaviego Hernandeza. Wszystko wskazuje na to, że to był strzał w dziesiątkę, bowiem Hiszpan, mając do dyspozycji podobny skład co Koeman, stworzył świetnie prezentujący się zespół. „Duma Katalonii” grała widowiskowo i skutecznie, czego efektem był powrót do ligowej czołówki (obecnie zajmuje drugie miejsce w lidze) oraz awanse do kolejnych rund w Lidze Europy. Niestety, maszyna Xaviego w końcu się zacięła – porażki z Cadiz i Rayo Vallecano sprawiły, że „Blaugrana” znów może wypaść poza czołową czwórkę, a w Lidze Europy odpadła ona na poziomie ćwierćfinału, przegrywając z Eintrachtem Frankfurt. Dlatego też postanowiono podnieść drużynę na duchu i zorganizowano integracyjnego grilla. Niestety, spotkanie to może okazać się fatalne w skutkach.
Grill powodem większej liczby zakażeń? Barcelona może mieć problem
Jak podaje „Mundo Deportivo”, na terenie La Masii zorganizowano grilla, w którym udział wzięła drużyna, prezes Barcelony Joan Laporta oraz wiceprezes Rafael Yuste. Jak się później okazało, dwóch zawodników otrzymało pozytywny wynik testu na koronawirusa – Oscar Mingueza i Martin Braithwaite. Niewykluczone, że zakażonych może być więcej, co byłoby dla drużyny Xaviego wielkim problemem, bowiem Barcelona musi jak najszybciej znów zacząć punktować w lidze. Kluczowe będą więc kolejne godziny i wyniki testów na obecność koronawirusa.