Zinedine Zidane przejął stery w Madrycie po zwolnieniu Rafaela Beniteza. W przeszłości przez wiele lat był kluczowym zawodnikiem "Królewskich", po zakończeniu kariery doradzał w różnych kwestiach, był asystentem Carlo Ancolettiego, kiedy ten pracował w Madrycie, a następnie objął rezerwy klubu. W sobotę stanie przed prawdziwym testem swoich trenerskich umiejętności. Tak należy określić rywalizację z Barceloną na Camp Nou w Gran Derbi. Jednak w rozmowie z gazetą "AS" były prezydent 10-krotnego zdobywcy Ligi Mistrzów nie pozostawia na nim suchej nitki.
- Chciałbym, żeby mu się powiodło. Widzę, że cieszy się szacunkiem szatni, w której znajduje się wielu gwiazdorów, ale... Ale to trener, który do pierwszego składu Realu trafił z trzeciej ligi i moim zdaniem właśnie tam jest jego miejsce - powiedział Ramon Calderon.
Zobacz: El Clasico. Cristiano Ronaldo odejdzie z Realu? Portugalczyk sprzedaje dom w Madrycie
Dodał również, że jeśli Real zakończy sezon bez żadnego trofeum w klubowej gablocie, to przygoda Francuza w stolicy Hiszpanii dobiegnie końca, a jego miejsce zajmie "The Special One", który zostawił rozbitą wewnętrznie drużynę i zdążył popaść w konflikt z Cristiano Ronaldo, Sergio Ramosem czy byłym bramkarzem "Królewskich" Ikerem Casillasem.
- Florentino robi wszystko, aby sprowadzić Mourinho po raz kolejny na ławkę Realu. Jeżeli wszystko nie ułoży się idealnie, Zidane nie pozostanie na ławce Królewskich. Perez od dłuższego czasu próbuje ściągnąć Portugalczyka, który rozpoczął wiele wojen i zostawił drużynę w stanie dalekim od ideału - dodał 64-latek.