Koronawirus zbiera coraz większe śmiertelne żniwo na świecie. Z powodu choroby COVID-19, którą wywołuje chiński wirus, zmarło już blisko trzynaście tysięcy osób na całym świecie. Obecnie najwięcej zgonów odnotowuje się we Włoszech i Hiszpanii. Niestety, wśród ofiar koronawirusa znalazł się również były prezydent Realu Madryt, Lorenzo Sanz.
Hiszpan od kilku dni przebywał w szpitalu. Zmagał się z gorączką oraz z problemami z oddychaniem. Było to następstwem choroby wywołanej przez koronawirusa. Jego stan określany był jako ciężki. Sanz ze względu na wiek był w grupie ryzyka. Były prezydent Realu Madryt został następnie przeniesiony na oddział intensywnej terapii. Lekarzom nie udało się uratować jego życia.
Kolega Szczęsnego ZAKAŻONY koronawirusem! Pozytywny wynik testu ma również jego ukochana
Jeden z synów Sanza poinformował, że jego ojciec odkładał wizytę w szpitalu, choć od tygodnia zmagał się z gorączką. W ten sposób nie chciał blokować miejsca i tak bardzo zablokowanej służbie zdrowia. Sanz był prezydentem Realu w latach 1995-2000, a wcześniej był członkiem zarządu klubu. W czasie jego prezydentury Królewscy dwukrotnie wygrali Ligę Mistrzów.