Jacek Ziober, Robert Lewandowski

i

Autor: AP Photo, cyfrasport Jacek Ziober, Robert Lewandowski

Kataloński misz-masz

Były reprezentant kraju brutalnie o kondycji Barcelony. Kilka mocnych słów o „Lewym” też padło [ROZMOWA SE]

2024-01-30 14:11

Intensywny dla piłkarzy „dumy Katalonii” jest styczeń. Mimo półfinałowej wygranej z Osasuną, w minorowych nastrojach wrócili z Rijadu, bo przegrali finał Superpucharu z Realem. Choć w Pucharze Króla awansowali do ćwierćfinału, polegli w nim w starciu z Athletic Bilbao. A w LaLiga wyjazdowa wygrana z Realem Betis „przykryta” została fatalnym 3:5 u siebie z Villareal. W środowy wieczór (19.00, Canal+ Sport) Barcelona zagra zaległy mecz 20. kolejki z Osasuną. Były piłkarz tej drużyny, Jacek Ziober na naszą prośbę podzielił się nie tylko prognozą przed tym spotkaniem, ale i refleksjami na temat Roberta Lewandowskiego i jego klubowych kolegów.

Nie milkną emocje związane z ostatnimi meczami Blaugrany i pozaboiskowymi wydarzeniami po porażce z Villareal: oświadczeniem Xaviego o rozstaniu z klubem po zakończeniu sezonu, „tajnych” rozmowach szkoleniowca z Robertem Lewandowskim, wreszcie o spotkaniu całej drużyny „na chacie” u kapitana Biało-Czerwonych. Jacek Ziober (31 gier, 10 goli w primera division) bardzo jednoznacznie ocenia „winowajców” obecnej zadyszki Katalończyków.

„Super Express”: - Zerka pan jeszcze czasami na tabelę LaLiga, jak w niej stoi pańska była drużyna?

Jacek Ziober: - Oczywiście, że zerkam.

- I jakie wrażenia?

- Cóż, Superpucharu zdobyć się nie udało, w tabeli też są niżej, niż można by się było spodziewać, biorąc pod uwagę poprzedni sezon. Mam wrażenie, że Osasuna to dziś – dokładnie tak, jak było to po moim przyjściu do tego klubu – drużyna nieco „zgrana”.

- Co pan przez to rozumie?

- Że po tym ostatnim sezonie, który dał przepustkę do pucharów, klub wpadł w pułapkę samozachwytu: było fajnie, jest dobrze. I zabrakło, moim zdaniem, znaczącego dopływu świeżej krwi; kogoś, kto trochę „namieszałby” w dotychczasowym – nieco podstarzałym - układzie personalnym, wśród dotychczasowych wyjadaczy.

- No to dokładnie odwrotny problem ma Barcelona, gdzie w pewnym momencie właśnie tej młodzieży było chyba aż nadto?

- W Barcelonie przygotowuje się takiego młodego chłopaka 10-11 lat do wejścia do drużyny. I kiedy dostaje swoją szansę, z reguły jest gotowy: mentalnie, taktycznie, fizycznie, technicznie. Mają we krwi styl, który prezentuje „dorosła” drużyna na boisku.

- Jak będzie w środę na Montjuic?

- Pewnie tak, jak było w Superpucharze w Rijadzie: Barca udokumentuje swą wyższość.

- Ale od tamtej pory Barcelona odpadła z Pucharu Króla, a ostatnio spektakularnie przegrała w lidze. Słowo „kryzys” odmieniane jest na wszystkie sposoby w hiszpańskich mediach.

- Daj pan spokój, znam tamtejszą gorącą krew: mentalność Hiszpanów, nadpobudliwość, nerwowe reakcje. Pan wie, co pisano o Realu, gdy zremisował z nami 0:0 na własnym stadionie? To była jazda! Ja bym Barcelony jeszcze nie skreślał: niech robią swoje.

- Ale nawet Xavi w jakimś sensie się poddał, ogłaszając odejście z klubu z końcem sezonu!

- Nie mam złudzeń, że fundament tej decyzji został położony w czterech ścianach prezesowskiego gabinetu, że została ona narzucona Xaviemu. Natomiast ogłaszanie jej nie powinno następować teraz, kiedy te hiszpańskie głowy są najbardziej zagrzane. To były nieprzemyślane słowa.

- Dlaczego?

- Bo taki komunikat może zadziałać jak „alibi” dla drużyny: ściągnąć z niej, z poszczególnych zawodników nie tyle presję, co sportową chęć rewanżu; pokazania, że to były tylko „wypadki przy pracy”. Ale mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Jacek Ziober brutalnie o kondycji ekipy Roberta Lewandowskiego

- Robert Lewandowski jest jeszcze w stanie dźwignąć ten ciężar? Zagrać na takim poziomie, jak choćby w zeszłym sezonie, kiedy został królem strzelców LaLiga?

- A ja panu odpowiem pytaniem na pytanie: czy dziś reszta zawodników Barcelony dźwiga ten ciężar?

- Niewielu…

- No widzi pan. Zwłaszcza jak się patrzy na grę obronną drużyny, wzajemną odpowiedzialność w niej poszczególnych zawodników, to mamy obraz sytuacji, jaka wytworzyła się w drużynie.

- Brak „Lewemu” partnerów do gry?

- Straszny misz-masz się zrobił w grze Barcy. Ale przecież to nie jest wina Roberta! Xavi to pewnie dobry trener, wciąż jednak „na dorobku”. I trochę się, moim zdaniem, „zamieszał” w tym, co chce zrobić z drużyną. Nie znalazł metody na unikanie błędów w grze defensywnej, ale też – mam wrażenie – nie szuka sposobu na to, co jest solą futbolu: czyli strzelanie goli.

- Może wyszedł z założenia, że wystarczy sam „Lewy”?

- Nie on jeden. Trochę mi ta obecna Barca przypomina reprezentację Polski. Wszyscy patrzą tylko na Roberta: że będzie się cofał po piłkę, będzie ją rozgrywał, dogrywał i jeszcze gole strzelał. Reszta siedzi na swoich czterech literach i patrzy, co on zrobi. A on i tak swoją ruchliwością, absorbowaniem obrońców, zmianą pozycji jest bardzo pożyteczny w grze Katalończyków; dzięki temu partnerzy mają więcej miejsca. Ale to na „Lewym” skupia się cała krytyka: że nie strzela, że drużyna przegrywa. Tylko jak ma strzelać, jak nie ma w Barcelonie takiego – dajmy na to – Thomasa Müllera, który często potrafił schować własne ambicje snajperskie i grać „na Roberta”, z pożytkiem dla zespołu? Powiedziałbym więc tak: „Ruszcie d…, bo mecze wygrywa nie Robert, ale cała drużyna”. A tej drużyny w Barcelonie dziś nie ma.

Jacek Ziober klarownie o Robercie Lewandowskim. Kilka mocnych słów

- To kiepskie wnioski i dla reprezentacji, bo za siedem tygodni baraże o EURO.

- I znów będziemy patrzeć głównie na „Lewego”, choć teraz chętnie go każdy krytykuje. A ja wciąż powtarzam: „Przestańmy wieszać psy na Robercie!”. Ludzie, ostudźmy głowy!

- Myśli pan, że ten barceloński misz-masz pozwoli mu jednak dobrze się do baraży przygotować?

- Wierzę, że tak. Bo Robert to człowiek, który jest zakodowany na futbol, na strzelanie bramek.

QUIZ. Czy naprawdę wiesz wszystko o rodzinie Lewandowskich? W tym quizie schody zaczynają się od 7 pytania!

Pytanie 1 z 10
Jak ma na imię mama Roberta Lewandowskiego?
Jan Tomaszewski ostro o Lewandowskim i Barcelonie
Najnowsze