Ciarki przechodzą, co wyprawia w Barcelonie Robert Lewandowski! Goni Ronaldinho
Robert Lewandowski rozpoczął pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Króla z Atletico na ławce rezerwowych, ale otrzymał swoją szansę w 68. minucie. Już po zaledwie sześciu minutach pokazał, dlaczego jest najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie. Po świetnej akcji Lamine'a Yamala idealnie odnalazł się w polu karnym i z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki. Było to jego 33. trafienie w tym sezonie, wyrównujące jego rekordowy wynik w barwach FC Barcelony z pierwszego sezonu (2022/23), a mamy przecież dopiero koniec lutego!
W pierwszym sezonie po przejściu do Barcelony "Lewy" potrzebował do zdobycia 33 goli 46 meczów, a w trwających rozgrywkach wystarczyło mu do tego jedynie 36 spotkań. Regularne występy sprawiły, że już w lutym spełnił warunki klauzuli przedłużającej jego kontrakt o kolejny sezon. Coraz głośniej mówi się też, że "Blaugrana" chce go zatrzymać i zaproponuje mu nowy kontrakt, przynajmniej do końca sezonu 2026/27. To nie może dziwić, biorąc pod uwagę historyczną klasyfikację strzelców Barcelony.
Po meczu z Atletico Lewandowski zajmuje w tym zestawieniu wszech czasów 22. miejsce z 92 golami. Tuż przed nim znajduje się legendarny Ronaldinho! Gwiazdor Barcelony z lat 2003-2008 ma jedynie dwa trafienia więcej i można śmiało przypuszczać, że już niedługo znajdzie się za plecami Polaka. Podobnie jak Jose Mari Bakero, czyli... były trener Lecha Poznań i Polonii Warszawa. Hiszpan minął się w "Kolejorzu" z Lewandowskim o kilka miesięcy - objął ten zespół w listopadzie 2010 roku, a w czerwcu piłkarz przeniósł się do Borussii Dortmund.
Najbliższą okazję na dogonienie Ronaldinho i Bakero snajper Barcelony będzie miał w ligowym meczu z Realem Sociedad. Ten już w niedzielę, 2 marca, o godzinie 16:15. Lewandowski z kolegami powalczy o utrzymanie prowadzenia w La Liga i rewanż za wyjazdową porażkę w rundzie jesiennej (0:1).