Zawodnik Realu Madryt miał oszukać hiszpański Skarb Państwa na kwotę prawie 15 mln euro. Spraw dotyczy lat 2011-2014. Ronaldo nie odprowadził podatku od kwot jakie zarobił od sprzedaży swojego wizerunku takim firmom, jak np. Nike. Umowy ze sponsorami powiązane zostały ze spółką założoną w 2004 w Dublinie przez prawnika Andy'ego Quinna.
Nazwisko piłkarza nigdy nie pojawiło się w żadnych dokumentach tej firmy, ale prokuratura i tak postawiła Ronaldo zarzuty związane z oszustwami podatkowymi. Według hiszpańskiego "El Mundo" zawodnik dostał ultimatum. Skarb Państwa wycofa jeden z czterech zarzutów i piłkarz zapłaci 10 mln kary, ale tylko wtedy, gdy Portugalczyk przyzna się do winy.
Jeśli Ronaldo zaakceptowałby takie rozwiązanie sprawy zgodziłby się jednocześnie na krótkie pozbawienie wolności. Jeśli natomiast będzie chciał być oczyszczony z zarzutów i nie przyzna się do winy, czeka go proces. W razie porażki przed sądem Ronaldo musiałby zapłacić karę wynoszącą 100 mln euro i dostałby znacznie wyższy wyrok dotyczący pozbawienia wolności.
Zobacz również: Internauci grozili ŚMIERCIĄ pięknej partnerce gwiazdy Realu Madryt [ZDJĘCIA]