Czesław Michniewicz

i

Autor: Michał Szalast

Czesław Michniewicz ostro o bramkarzach Realu: Nie porównuj gówna do czekolady! KIBICE REALU SĄ WŚCIEKLI

2013-03-08 16:39

Będąc osobą publiczną warto zważać na to, co się mówi - to raczej żadna tajemnica. Nie pamiętał o tym jednak Czesław Michniewicz, były trener m.in. Lecha Poznań, Polonii Warszawa czy Jagielloni Białystok, który swoimi wulgarnymi wpisami na twitterze podpadł polskim kibicom Realu Madryt.

Sympatycy "Królewskich" mają pretensje do bezrobotnego obecnie szkoleniowca o jego wypowiedzi w trakcie i po meczu pomiędzy mistrzami Hiszpanii a Manchesterem United. Michniewicz w swoich wpisach krytykował chociażby sędziego wtorkowego spotkania, Cunyeta Cekira ("za czerwoną kartkę dla Naniego powinien wracać do domu pieszo"), oraz obrońcę Realu, Portugalczyka Pepe ("powinno się go zaszczepić na wściekliznę").

Ale największe oburzenie wzbudziła wśród kibiców odpowiedź Michniewicza na twetta Michała Pola, dziennikarza serwisu sport.pl, który zastanawiał się, czy przy tak dobrej dyspozycji bramkarza Realu Diego Lopeza, Iker Casillas po powrocie do zdrowia zdoła wygryźć byłego golkipera Sevilli z podstawowego składu.

- Jak to mawiał T. Hajto: "nie porównuj gów...a z czekoladą" - napisał Michniewicz. Ciężko doszukiwać się w tej wypowiedzi jakiejkolwiek logiki, ponieważ Lopez od momentu powrotu na Estadio Santiago Bernabeu prezentuje się wręcz wybornie i może realnie myśleć o odesłaniu "Świętego Ikera" na ławkę rezerwowych.

Sam Michniewicz tłumaczył się później ze swoich wypowiedzi, także za pośrednictwem twittera. - Budowanie opinii wokół jednego słowa czy zdania nie ma sensu, o Realu pisze tylko przy okazji gdy gra, nie interesuje się na co dzień - odpowiedział kibicom trener.

Serwis realmadrid.pl, który zwrócił uwagę na kontrowersyjne wypowiedzi Michniewicza, wytropił także wpis dziennikarza Canal+, Żelisława Żyżyńskiego. Komentator stwierdza w nim, odpowiadając Michniewiczowi, że "na szczepionkę przeciwko wściekliźnie jest już dla Pepe za późno". Żyżyński mailowo skontaktował się z serwisem i przeprosił za wydźwięk swoich słow, tłumacząc, że przygodę z twitterem dopiero zaczyna, a jego słowa były być może trochę zbyt ostre.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze