Mecz Real Madryt - FC Barcelona będzie miał ogromne znaczenie dla wszystkich, którzy w mniejszym lub większym stopniu interesują się hiszpańską Primera Division. "Królewscy" dotychczas zagrali trzydzieści jeden ligowych spotkań. Zgromadzili w nich siedemdziesiąt pięć punktów i o trzy wyprzedzają najbliższego rywala. Podopieczni Luisa Enrique mają jednak rozegrany jeden mecz więcej. W związku z tym ewentualna strata punktów na Estadio Santiago Bernabeu będzie dla nich znaczyła w zasadzie koniec walki o mistrzostwo kraju, które wywalczyli przed rokiem.
Jesienią w El Clasico padł remis 1:1. Choć "Los Blancos" w niedzielny wieczór z pewnością zagrają o pełną pulę, to podobny rezultat w pełni by ich zadowolił. Utrzymaliby bowiem trzy punkty przewagi nad "Dumą Katalonii". W perspektywie mają także zaległą rywalizację z Celtą Vigo, ligowym przeciętniakiem. Jeśli nie zdarzyłby się więc kataklizm, to w przypadku podziału punktów po niedzielnym meczu, Real mógłby zbudować przewagę aż sześciu punktów na finiszu rozgrywek.
El Clasico, które 3 grudnia odbyło się na Camp Nou, do końca trzymało w napięciu. Byliśmy świadkami świetnego, otwartego meczu, w którym obu zespołom zależało na komplecie punktów. Do przerwy kibice nie zobaczyli jednak bramek. Już osiem minut po wznowieniu gry prowadzenie gospodarzom dał Luis Suarez. Gdy wydawało się, że Barcelona dowiezie do końca korzystny dla siebie rezultat, sprawy w swoje ręce wziął niezawodny Sergio Ramos. Stoper Realu doprowadził do wyrównania w ostatniej minucie i potentaci hiszpańskiego futbolu podzielili się punktami.
Skrót El Clasico (FC Barcelona - Real Madryt) z jesieni: