W przerwie meczu Sevilla - Liverpool trener gospodarzy stanął przed trudnym wyzwaniem. Jego drużyna przegrywała 0:3, więc Eduardo Berizzo musiał znaleźć odpowiednie słowa, by jego piłkarze uwierzyli w swoje umiejętności i w to, że mogą odwrócić losy meczu. 48-latek podjął jedną z trudniejszych decyzji w swoim życiu. Opowiedział swoim zawodnikom o chorobie, na którą cierpi. U Argentyńczyka wykryto nowotwór prostaty. Piłkarze dowiedzieli się o tym w szatni, a za chwilę mieli wyjść na drugą połowę meczu Ligi Mistrzów. Emocjonalna przemowa poskutkowała i zawodnicy Sevilli odrobili stratę do The Reds. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3.
W środę Sevilla potwierdziła informacje o chorobie. FC Barcelona dowiedziawszy się o nowotworze Berizzo od razu zaproponowała pomoc Sevilli. Duma Katalonii zna sytuację Andaluzyjczyków, jak nikt inny. Sama zatrudniała Tito Vilanovę, u którego również zdiagnozowano raka. Szkoleniowiec poprowadził Barcę do 22. tytułu mistrzowskiego w historii. Zmarł trzy lata temu.
Komunikat Barcelony zacytował na Twitterze David Cartlidge. Tłumaczenie tego wpisu brzmi następująco:
- Warty przytoczenia fragment komunikatu Barcelony: skontakowaliśmy się już z Sevillą i oznajmiliśmy ich sztabowi medycznemu, że jesteśmy gotowi, by zaoferować radę/wsparcie w oparciu o doświadczenia z Tito.