Od dobrych kilku tygodni wszyscy kibice Barcelony żyją w nieustannym stresie. I bynajmniej nie chodzi o wyniki, jakie ich ukochany klub osiąga w Primera Division czy Lidze Mistrzów. Denerwują się bowiem... sytuacją Leo Messiego. W czerwcu 2018 roku wygasa obecny kontrakt Argentyńczyka z "Dumą Katalonii" i jak na razie wciąż nie wiadomo, czy zostanie on przedłużony. Klub jest pewien, że uda się piłkarza zatrzymać, z otoczenia Argentyńczyka też słychać było głosy, że on sam chciałby zostać na Camp Nou, ale konkretów jak nie było, tak nie ma.
Jakiś czas temu zapowiadano, że obie strony zasiądą do negocjacji w kwietniu. Tak właśnie się stało i po kilkunastu dniach rozmów Barcelona zaoferowała Messiemu propozycję nowej umowy. Dziennik "AS" informuje, że w ramach tego kontraktu 29-latek mógłby zarobić nawet 30-35 mln euro, ale propozycja ta została odrzucona!
Mimo to w Barcelonie wciąż twierdzą, że dojście do porozumienia jest jedynie kwestią czasu. Zarówno przedstawiciele Messiego, jak i klubu pozostają spokojni i już w tym tygodniu ma rozpocząć się kolejny etap negocjacji. Na Camp Nou nikt nie chce działać w pośpiechu, bo przecież umowa Argentyńczyka wygasa dopiero za rok.