Rządy Josepa Marii Bartomeu doprowadziły do gigantycznych strat finansowych w klubowej kasie. Fatalne transfery do klubu, brak zysków ze sprzedaży piłkarzy i brak sukcesów piłkarskich, a w dodatku pandemia koronawirusa sprawiły, że Barcelona znalazła się nad budżetową przepaścią. Przed nowym sternikiem klubu, Joanem Laportą jest karkołomne zadanie, aby jakkolwiek postawić futbolowego giganta na nogi. Bez zdecydowanych ruchów się nie obędzie.
Tego jeszcze nie grali! Sousa powołał piłkarza dodatkowo, żeby z nim... porozmawiać!
"El Confidencial" donosi, że skutkiem walki o odzyskanie równowagi finansowej mogą być dwa transfery z klubu. Choć jako główny powód wymienia się aspekty sportowe, raczej nikt nie ma wątpliwości, że chodzi o zastrzyk gotówki. Jednym z piłkarzy, który miałby opuścić już niebawem Camp Nou jest Philippe Coutinho. Barca zapłaciła za niego 145 mln euro, ale Brazylijczyk nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Bardziej interesujące jest to, że Barcelona może pozbyć się Antoine Griezmanna. Francuz po nieco dłuższym okresie marazmu w końcu zaczął grać lepiej i coraz częściej wpisuje się na listę strzelców, czy też asystuje. Od Griezmanna wymaga się jednak więcej. Gdyby udało się sprzedać obu zawodników za dobrą sumę, Duma Katalonii mogłaby zarobić grubo ponad 100 mln euro. Losy obu piłkarzy mają się rozstrzygnąć na przestrzeni kilku tygodni.