Wczorajsze spotkanie Realu Madryt w Lidze Mistrzów zakończyło się triumfem Królewskim 2:1, ale szanse Ajaksu wciąż nie zostały pogrzebane. Zwłaszcza, że w rewanżu już na pewno zabraknie Sergio Ramosa. Hiszpański obrońca wywołał niemałe kontrowersje, przyznając się do wymuszenia żółtej kartki, dzięki czemu mógł się wykartkować przed ewentualnym ćwierćfinałem.
Jak informuje Daily Mail, UEFA ma brać pod uwagę zawieszenie Ramosa, który wycofywał się ze swoich słów, nie na jedno, a dwa spotkania w Lidze Mistrzów. Zwłaszcza, że to nie pierwszy taki jego wybryk. Stoper zrobił już tak kilka lat temu za kadencji Jose Mourinho. Co zabawne, dokładnie na tym samym stadionie, przeciwko temu samemu rywalowi. W całą akcję zamieszany był też Jerzy Dudek, który wówczas przekazał polecenie zawodnikom za pośrednictwem Ikera Casillasa.
Ramos nie będzie pierwszym piłkarzem, który za "wykartkowanie się" ma otrzymać dwumeczowe, a nie jednomeczowe zawieszenie. Wcześniej ukarano tak Jesusa Coronę z FC Porto, który dokonał tego w przedostatnim meczu fazy grupowej. Pauzował jednak nie tylko na zakończenie pierwszych zmagań, ale także w meczu przeciwko Romie.
Bolesna kara może spotkać również Garetha Bale'a. Walijczyk w meczu przeciwko Atletico Madryt strzelił gola, ustalając wynik na 3:1. Później pokazał tzw. "gest Kozakiewicza" do kibiców rywali, czym wywołał wściekłość. Jeśli komitet hiszpańskiej federacji stwierdzi, że zawodnik spowodował wrogie zachowanie fanów na Wanda Metropolitano, to może zostać zdyskwalifikowany nawet na... 12 meczów!