W coraz większej liczbie krajów piłkarze powoli wracają do treningów. O powrocie do gry myślą również w Hiszpanii. Być może nastąpi to w pierwszej połowie czerwca, ale konkretnych dat i planów jeszcze nie ma. Mimo tego zawodnicy FC Barcelony już teraz ćwiczą w nowych warunków, które mają zminimalizować do zera ryzyko zarażenia się koronawirusem.
Robert Lewandowski w KWARANTANNIE! Ania przyszykowała mu wyprawkę [ZDJĘCIE]
W tym celu stworzono specjalny protokół medyczny. Można w nim przeczytać, że zawodnicy na trening powinni dojeżdżać tym samym samochodem. Do nowych zasad nie dostosował się jednak Arthur Melo. Hiszpańscy fotoreporterzy przyłapali Brazylijczyka jak do ośrodka treningowego przyjechał najpierw Range Roverem, a następnie Ferrari. Sprawa wyszła na jaw dzięki dziennikarzom hiszpańskiego "Asa".
Piłkarz ZMASAKROWAŁ twarz kolegi na treningu. Niemiec może przejść operację
Według bliskich piłkarza zmiana samochodów była wymuszona. Jak podaje Cadena SER w Range Roverze miał się po prostu rozładować akumulator i Arthur nie miałby jak dotrzeć na trening. Teraz decyzja o ewentualnym ukaraniu piłkarza będzie decydowała FC Barcelona. Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego sugerują jednak, że władze La Liga są bardzo wyczulone odnośnie przestrzegania nowych zasad.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj