Vinicius Junior

i

Autor: AP Vinicius Junior strzelający gola

Gwiazdor Realu Madryt rozwścieczył ludzi swoim zachowaniem! Ale nieodpowiedzialnie

2021-09-13 8:43

Niedzielny wieczór był dla fanów Realu Madryt momentem, o którym marzyli od dłuższego czasu. Ostatni raz mieli oni okazję obejrzeć swoich ulubieńców z trybun Santiago Bernabeu w marcu 2020 roku. Później wybuchła pandemia, a prezes Realu podjął decyzję o przebudowie stadionu. Po powrocie do gry piłkarze „Królewskich” występowali na Estadio Alfredo di Stefano. Dopiero 12 września 2021 roku wrócili oni na swój główny stadion. Mimo powszechnej radości, nie obyło się bez kontrowersji…

Ostatni mecz na Santiago Bernabeu odbył się 1 marca 2020 roku i było to El Clasico, w którym Real zwyciężył 2:0 z FC Barceloną. Później sytuacja na świecie się zmieniła, a wraz z nią zaczął zmieniać się stadion. Prace nad przebudową madryckiego obiektu wciąż trwają, a ich zakończenie planowane jest na grudzień 2022 roku. Mimo to, możliwe jest już rozgrywanie tam meczów, a pierwszym rywalem „Królewskich” na nowym stadionie była Celta Vigo. Miało to być piękne powitanie obiektu, jednak do przerwy Real przegrywał 1:2. W drugiej połowie piłkarze „Los Blancos” wzięli się w garść i ostatecznie pokonali rywali 5:2 Jednym z bohaterów spotkania został Brazylijczyk, Vinicius Junior. Jednakże jego występ wywołał także pewien skandal.

Tym gestem Kamil Glik miał rozwścieczyć Anglików! Wszystko wyszło na jaw, straszne oskarżenia

Luksusowe, szybkie i drogie - nowe auta piłkarzy Real Madryt

Vinicius Junior - bohater i antybohater w jednym

Vinicius Junior jest zawodnikiem, który strzelił gola na, jak się okazało, pożegnanie dawnego Santiago Bernabeu. Z kolei w niedzielę przywitał on bramką kibiców na nowym obiekcie, która dała Realowi prowadzenie 3:2. Jego radość z tego faktu była na tyle duża, że zapomniał się on w celebracji. Nieodpowiedzialne zachowanie Brazylijczyka kosztowało go żółtą kartkę, a także rozpoczęło poważną dyskusję.

Hajto ostro jedzie ze Szczęsnym. Mocne zarzuty wobec bramkarza kadry

Na madrycki stadion mogło wejść ok. 25 tysięcy kibiców, a ostatecznie frekwencja wyniosła w granicach 20 tysięcy. W Hiszpanii w dalszym ciągu obowiązują dość restrykcyjne obostrzenia związane z walką przeciwko koronawirusowi, a kibice na trybunach mają m.in. obowiązek noszenia masek. Trudna sytuacja pandemiczna nie przeszkodziła jednak Viniciusowi, by po strzelonej bramce wskoczyć do sektora „madridistas” i cieszyć się wraz z nimi.

Większość kibiców dookoła Brazylijczyka miała maski opuszczone na brodę, a sam piłkarz wyglądał na lekko przestraszonego. Całą sytuację skomentował między innymi dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna”, Leszek Orłowski.

- Dlaczego nikt takiemu Viniciusowi nie wytłumaczy, że dopóki ludzie przychodzą na stadion w maseczkach, to się nie skacze do nich po golu? Po prostu nie i koniec – skrytykował cieszynkę piłkarza Orłowski. Wpis ten wywołał niemałą dyskusję, a jedni kibice bronili Brazylijczyka, podczas gdy drudzy zgadzali się ze słowami krytyki w jego stronę.

Sonda
Jak oceniasz zachowanie Viniciusa?
Najnowsze