Lionel Messi

i

Autor: Eastnews

Hiszpania: FC Barcelona zdeklasowała w derbach. Dwie czerwone kartki [WIDEO]

2015-04-25 21:25

FC Barcelona prze do mistrzostwa Hiszpanii. Katalończycy rozbili kolejną przeszkodę na drodze do tytułu! Tym razem okazali się lepsi w derbowym starciu z Espanyolem. Wygrali 2:0, a cudowne trafienie, niemal z zerowego kąta, zaliczył na swoim koncie Lionel Messi. Podopiecznym Luisa Enrique w zgarnięciu trzech punktów nie przeszkodził nawet fakt, że przez ostatnie pół godziny grali w osłabieniu.

To brzmi wręcz absurdalnie. Katalończykom nie tyle nie przeszkodziła czerwona kartka dla Jordiego Alby, co w ogóle jej nie zauważyli. Tak jak rozpoczęli z impetem, tak dominowali na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka. Sprawiali momentami wręcz wrażenie, że gdyby sędzia - ot, dla żartu - zdecydował się wyrzucić jeszcze kogoś, dalej to oni tworzyliby kolejne sytuacje.

Franz Beckenbauer: FC Barcelona jest głównym faworytem do triumfu w Lidze Mistrzów [WIDEO]

Szturm od pierwszego gwizdka. Pomysł Luisa Enrique na derby wydawał się prosty. W pierwszych dziesięciu minutach "Blaugrana" stworzyła sobie trzy wyśmienite sytuacje. Dwie zmarnował Neymar, jedną Luis Suarez, ale na bohatera spotkania wyrastał Kiko Casilla. Golkiper Espanyolu wydawał się osłaniać całą bramkę. Jego problem, że o ile on wznosił się na wyżyny umiejętności, o tyle jego koledzy postanowili się nie przemęczać.

Efekt? W 17. minucie Neymar sytuacji zmarnować już nie mógł. Strzelał właściwie do pustaka. Brazylijczyk jednak w całym meczu skutecznością nie imponował, ale miał tyle szczęścia, że jego partnerem w ataku był Lionel Messi. Osiem minut po objęciu przez Barcę prowadzenia, Argentyńczyk dokonał niemalże niemożliwego. Strzelał właściwie z zerowego kąta, a mimo to zmieścił futbolówkę w siatce rywala. Nie pomógł dramatyczny rzut Casilli, nie przeszkodzili średnio zainteresowani meczem defensorzy - serio, nawet w derbach im się biegać nie chciało? - a jedyne pytanie, jakie można sobie zadać to, czy istnieją jakieś, chociażby geometryczne, bariery dla gwiazdy Katalończyków?

W drugiej odsłonie mogło się zrobić ciekawie. Idiotyczny czerwony kartonik obejrzał bowiem Jordi Alba. Za odkopnięcie piłki - żółta kartka - i komentarz pod adresem sędziego - druga żółta. Niestety, Espanyol stać było tylko na zryw w ostatnich dziesięciu minutach. Fatalnie nastawiony celownik miał jednak Christian Stuani i kolejne trzy "oczka" Barcelony stały się faktem. Nad Realem Madryt, przynajmniej do niedzieli, podopieczni Luisa Enrique mają pięć punktów przewagi.

Espanyol - FC Barcelona 0:2 (0:2)
Bramki: Neymar 17, Messi 25

Espanyol: Kiko Casilla - Anaitz Arbilla, Álvaro González, Héctor Moreno, Rubén Duarte - Abraham González (61. Salva Sevilla), Lucas Vázquez, Sergio García, José Cañas, Víctor Álvarez (74. Paco Montañés) - Felipe Caicedo (70. Christian Stuani)

Barcelona: Claudio Bravo - Dani Alves, Gerard Piqué, Javier Mascherano, Jordi Alba - Rafinha (65. Jérémy Mathieu), Sergio Busquets, Andrés Iniesta (88. Xavi) - Lionel Messi, Luis Suárez (80. Ivan Rakitić), Neymar

Żółte kartki: Cañas, Vázquez, Arbilla, García - Busquets, Alves, Alba
Czerwone kartki: Moreno (90) - Alba (54)

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze