Lewandowski wrócił do ligowych zmagań w zeszłym tygodniu i od razu nie miał lekko. W środę rozgrywał jeden ze słabszych meczów od dłuższego czasu, ale w kluczowym momencie odnalazł się w polu karnym i strzelił gola, który okazał się kluczowy w starciu z Betisem (2:1). Strzelona bramka uciszyła krytyków, jednak już po kilku dniach Barca grała kolejny mecz. W niedzielę "Lewy" ponownie rozegrał 90 minut, a "Blaugrana" pewnie rozbiła Sevillę 3:0, ale tym razem polski napastnik nie wpisał się na listę strzelców ani nie zanotował asysty. Tak niemrawy występ nie zdarza mu się w tym sezonie często, co błyskawicznie odbiło się na notach hiszpańskich dziennikarzy.
Hiszpanie ostro skrytykowali Lewandowskiego. Przyzwyczaił ich do czegoś więcej
Lewandowski został zgodnie oceniony jako jeden z najsłabszych piłkarzy Barcy w niedzielnym zwycięstwie. W dużej mierze przez to, że przyzwyczaił wszystkich do strzelania bramek. W tym sezonie ma ich już 23 w 25 meczach, a z gola cieszy się średnio co 95 minut. Niestety przeciwko Sevilli przegrał kilka starć z bramkarzem, co nie umknęło uwadze Hiszpanów. Portal "eldesmarque.com" wystawił mu piątkę w dziesięciostopniowej skali. "Bramkarz Sevilli poradził sobie z jego dwoma bardzo dobrymi okazjami w pierwszej połowie. Zakończył mecz bez bramek i asyst, co już jest nowością" - wytłumaczono.
Jeszcze ostrzej oceniła go "Marca", która tradycyjnie pomeczowe noty prezentuje w formie gwiazdek. Zdaniem tego dziennika Lewandowski był najsłabszym ogniwem Barcelony obok Pedriego i Marca-Andre ter Stegena. Wszyscy oni otrzymali tylko jedną gwiazdkę. Najlepszy w zespole "Dumy Katalonii" był Jordi Alba z trzema gwiazdkami. "Marokański bramkarz Sevilli świetnie bronił uderzenia Lewandowskiego" - zauważono w relacji. Katalońskie dzienniki "Sport" i "Mundo Deportivo" również powstrzymały się od komplementów w stronę Polaka i skupiły się na innych aspektach. W dużej mierze zachwycają się 8-punktową przewagą w tabeli La Liga nad Realem Madryt.