Wyjątkowo napięty grafik meczowy spowodowany pandemią COVID-19 sprawił, że w Hiszpanii doszło do kuriozalnej sytuacji, w której w ciągu dwóch tygodni odbędą się dwa finałowe starcia o puchar kraju – zeszłoroczny oraz obecny. W pierwszym z nich (4. kwietnia) Athletic Bilbao zmierzy się z Realem Sociedad. 13 dni później Baskowie z Bilbao zmierzą się natomiast z FC Barceloną
Jak donosi dziennikarz „Cadena SER” Manu Carreno, oba mecze finałowe odbędą się z udziałem kibiców obu drużyn. Nie jest oczywiście możliwym, aby trybuny zostały przez fanów w 100% zapełnione. Opracowany przez hiszpański związek wariant zakłada zapełnienie przez kibiców około 20-25% pojemności stadionu La Cartuja, na którym odbędą się oba finały. Ponadto bilety będą mogły nabyć jedynie osoby zamieszkałe w Andaluzji.
To znów się dzieje! Powstanie wielkie ZAMIESZANIE wokół Milika?! Nowe informacje szokują
Nie jest to rzecz jasna rozwiązanie, o którym marzyli kibice klubów biorących udział w meczach finałowych o puchar Hiszpanii. Z pewnością jest to jednak namiastka normalności i pozostaje liczyć na to, że sukcesywnie trybuny będą zapełniać się tak bardzo spragnionymi piłkarskich emocji kibicami.