Choć Dani Olmo jest wychowankiem Espanyolu Barcelona to pierwsze poważniejsze kroki w piłkarskiej karierze stawiał w barwach bardziej utytułowanego rywala – FC Barcelony. Ofensywny pomocnik nie przebił się jednak do pierwszej drużyny „Dumy Katalonii”, w 2014 roku decydując się na bardzo niecodzienny ruch i dołączenie do Dinama Zagrzeb. To właśnie w barwach najbardziej utytułowanego chorwackiego klubu 23-letni obecnie piłkarz zaczął pracować na swoje nazwisko, stając się z czasem największą gwiazdą drużyny z Zagrzebia, a następnie przenosząc się do RB Lipsk. W barwach drużyny spod znaku koncernu Red Bulla Olmo wszedł na jeszcze wyższy poziom, „ciągnąc” grę drużyny z Lipska i zapewniając sobie także miejsce w kadrze reprezentacji Hiszpanii na EURO 2021. Dobre występy sprawiły, że o swojego byłego zawodnika zaczęła ponownie zabiegać FC Barcelona. Negocjacje pomiędzy oboma klubami toczyły się do ostatnich godzin letniego okna, ale finalnie zakończyły się fiaskiem. „Mundo Deportivo” informuje jednak, że „Duma Katalonii” nie porzuciła pomysłu pozyskania Hiszpana.
Powyższe źródło informuje, że sam zawodnik jest w stu procentach zdecydowany na transfer. Podobno w ostatnich dniach sierpnia zaakceptował ofertę Barcelony praktycznie bez żadnych negocjacji, wyrażając przy tym ogromną nadzieję na finalizację swoich przenosin na Camp Nou. Problemem okazała się jednak kwota odstępnego. „Byki” zażądały bowiem aż 75 mln euro, na co Barcelony po prostu nie było stać. „Mundo Deportivo” donosi jednak, że w przyszłości cena za ofensywnego pomocnika może być zdecydowanie niższa. Wszystko dlatego, że klub z Lipska nie miał planu awaryjnego na wypadek utraty 23-latka, postanowił zatem postawić tzw. cenę zaporową.
Dla Daniego Olmo transfer do Barcelony byłby powrotem do klubu po latach. Urodzony w Terrassie ofensywny pomocnik reprezentował bowiem barwy „Dumy Katalonii” w latach 2013-2014. Wtedy nie zdołał jednak przekonać do siebie trenerów i po roku zdecydował się na przenosiny do Dinama Zagrzeb. Teraz jednak wróciłby na Camp Nou w zupełnie innej roli, w zespole „Blaugrany” byłby bowiem jedną z największych gwiazd. Katalońscy kibice z pewnością liczą, że 23-latek zajmie miejsce Brazylijczyka Philippe Coutinho, który od czasu transferu do Hiszpanii mocno zawodzi.