W poniedziałek 17 października odbyła się gala „France Football”, na której oprócz Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza przyznawano także wiele innych nagród. Jedną z nich była nagroda dla najlepszego klubu minionego sezonu, a niespodziewanie tytuł ten przypadł mistrzowi Anglii, Manchesterowi City. Jeszcze większym szokiem było to, że Real Madryt, mistrz Hiszpanii i zwycięzca Ligi Mistrzów nie zajął nawet drugiego miejsca, a dopiero trzecie! Fani i piłkarze Realu są w szoku i trudno się dziwić – Królewskich wyprzedziły zespoły, które drużyna ta pokonywała nawet bezpośrednio w Lidze Mistrzów (Real wygrał z City w półfinale LM, a w finale pokonał Liverpool, który w plebiscycie zajął drugie miejsce). Krótko, acz dosadnie wynik ten ocenił były zawodnik „Los Blancos” Iker Casillas.
Casillas i inni nie gryźli się w język. Tylko szef Realu zagrał dyplomatycznie
Zszokowani takim obrotem spraw byli zawodnicy Realu. Karim Benzema, laureat Złotej Piłki i Thibo Courtois, najlepszy bramkarz minionego sezonu wprost nie zgodzili się z takim wynikiem plebiscytu na najlepszą drużynę roku. – Mogą dawać tę nagrodę, komukolwiek chcą, ale najlepszy na świecie i tak jest Real Madryt – powiedział francuski napastnik. – Kiedy ogłoszono werdykt, wszyscy mieliśmy bardzo zdziwione twarze – dodał Belg.
Na bardziej dyplomatyczną wypowiedź zdecydował się Florentino Perez. – Odebrali tę nagrodę za zasługi. Mają świetnego prezesa, znakomitego trenera i wielkich piłkarzy. Zasłużyli na tę nagrodę, serdecznie im gratuluję – powiedział prezes Realu Madryt. W dyplomację nie bawił się jednak legendarny bramkarz Realu, Iker Casillas. Hiszpan wprost napisał na Twitterze, że to „żart, nie nagroda”. Z taką decyzją nie zgadzało się także wielu ekspertów i kibiców.