Casillas pauzował od stycznia, kiedy to podczas meczu z Valencią w ćwierćfinale Pucharu Króla nabawił się urazu dłoni. Złamanie wykluczyło go z gry na kilka tygodni, przez co opuścił szlagierowe starcia "Królewskich" z Barceloną (w lidze i Pucharze Króla) oraz Manchesterem United (w Lidze Mistrzów).
W jego miejsce na Bernabeu sprowadzony został z Sevilli Diego Lopez, także wychowanek Realu, który świetnie wywiązał się z roli pierwszego bramkarza pod nieobecność Ikera. Bardzo dobrą grą Lopez zyskał sobie zaufanie Jose Mourinho oraz kibiców z białej cześci stolicy Hiszpanii, zaufanie na tyle silne, że madridistas wcale nie widzą już w Casillasie absolutnego numeru jeden.
Od wtorku "Święty Iker" pod okiem Silvino Louro ciężko pracuje na boisku treningowym, aby odzyskać dawny blask i miejsce w podstawowym składzie. Czy mu się uda? Przekonamy się w ciągu najbliższych tygodni.