Dani Olmo trafił do „jedenastki turnieju” rozegranego na niemieckich boiskach. Nieprzypadkowo. „Liczbowo” dał znać o sobie już w wieńczącym mecze grupowe boju z Albanią, asystując przy złotym golu Ferrana Torresa. Dalsza część zmagań była już jego absolutnym popisem. Strzelał bramki kolejno Gruzinom, Niemcom i Francuzom, dodając do tego punkcik za asystę w ćwierćfinałowej potyczce z gospodarzami imprezy.
Akurat futbol niemiecki jest mu dobrze znany. W szkółce Espanyolu uczył się piłkarskiego abecadła, ale umiejętności przez kilka lat szlifował w akademii Barcy, by – via Dinamo Zagrzeb – trafić do RB Lipsk. 107 meczów Bundesligowych przyniosło mu 17 goli i 24 asysty, a do tego – triumfy w rozgrywkach pozaligowych.
To właśnie o tych sukcesach Olmo wspomniał w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych. „Młody klub, młody zawodnik... Dojrzeliśmy, zdobyliśmy pierwsze trofea i wspólnie tworzyliśmy historię. Dwa Puchary i Superpuchar to tylko niektóre z wielu niezapomnianych chwil, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Dziękuję Ci, RB Lipsk, na zawsze będziesz w moim sercu” – napisał 26-latek, podsumowując 4,5 roku spędzone w saksońskim mieście.
Do Lipska Hiszpan przychodził za 35 mln euro. Teraz aż 55 mln (plus jeszcze 7 w potencjalnych bonusach) zdecydowała się za niego wyłożyć Barcelona! Reprezentant „La Furia Roja” w samo południe piątkowe podpisał zaś umowę z Blaugraną. I to aż sześcioletnią, mającą kres w czerwcu 2030 roku. „Klauzula odstępnego wynosi 500 milionów euro” – poinformował klub.
W nowych barwach Dani Olmo nosić będzie na plecach numer 20, co widać m.in. na poniższym filmiku. Oficjalną prezentację zawodnika katalońskiej publiczności przełożono natomiast z piątku na poniedziałek. Pierwszy trening z nowymi kolegami – w tym z Robertem Lewandowskim – ofensywny pomocnik przeprowadzić ma dziś. Dla „Lewego” jego angaż to ważna wiadomość: Hiszpan nie będzie dlań konkurentem (w odróżnieniu od pozyskanego niedawno Pau Victora) o miejsce na szpicy, może natomiast zapewnić Polakowi podania otwierające drogę do bramki!
Listen on Spreaker.