- Każdy z nas przeżywa to na swój sposób. To wszystko jest takie świeże, tak bardzo boli. Jedyna rzecz, jaką możemy teraz zrobić poza murawą, to wspierać jego rodzinę i łączyć się z nią w bólu - mówił po meczu Javier Mascherano odnosząć się do śmierci Tito Vilanovy.
Przeczytaj: Michael Schumacher jednak się NIE OBUDZIŁ ze śpiączki? Ale jest poprawa. NOWE FAKTY
- Tito zawsze dobrze mnie taktował. Kiedy wywalczyliśmy tytuł wyściskałem go i podziękowałem, za tak wspaniałe doświadczenie, jakim była współpraca z nim. Był wspaniałym człowiekiem - mówił Argentyńczyk o byłym trenerze Barcelony, który zmarł w piątek na raka.
- Teraz musimy walczyć do końca, tak jak Tito. Jest w nas jeszcze dużo walki. Nie możemy się poddać, nie ma o tym mowy. Każdy mecz jest dla niego - wyznał Mascherano. - Wiedzieliśmy, że będzie musiał stoczyć ciężką walkę, ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że stanie się najgorsze. Aż się stało.