W czerwcu Jose Mourinho usłyszał zarzut oszustwa podatkowego, jakiego miał się dopuścić w latach 2011-2012 podczas pracy w Realu Madryt. Prokuratura oskarżała go, że nie zapłacił hiszpańskiemu finansowi aż 3,3 mln euro należności z tytułu praw do wizerunku. W La Liga nie było to nic nadzwyczajnego, bo w przeszłości podobne postępowania toczyły się także w sprawie wielu piłkarzy, chociażby Realu Madryt czy FC Barcelona.
Początkowo Portugalczyk utrzymywał, że jest niewinny, ale dziennik "El Mundo" informuje, że ostatecznie zdecydował się zawrzeć ugodę z prokuraturą. Przyznał się do winy i został skazany na rok więzienia, ale w Hiszpanii w przypadku wyroków poniżej dwóch lat pozbawienia wolności nie idzie się za kratki - jest to bowiem kara w zawieszeniu.
Tak wyglądała sytuacja w przypadku Mourinho. Wcześniej sąd nakazał mu też oddanie hiszpańskiemu fiskusowi blisko 2 mln euro. Ponadto "El Mundo" donosi, że Portugalczyk musi też zapłacić grzywnę za oszustwa podatkowe w wysokości 700 tys. euro.