Robert Lewandowski w poprzednim sezonie miał wiele słabszych momentów i nierzadko spotykał się z dużą krytyką ze strony kibiców Barcelony czy reprezentacji Polski, a wielu zastanawiało się, czy to nie ze względu na wiek napastnik coraz gorzej radzi sobie na boisku. Teraz Lewandowski udowadnia jednak, że upływające lata nie są mu straszne, bowiem bardzo dobrze wszedł w sezon i wraz z Raphinhą i Laminem Yamalem jest liderem ofensywy FC Barcelona. Polak zdobył 7 bramek i zanotował 2 ostatnie podania w 8 meczach LaLigi, a do tego dorzucił dwa gole w dwóch meczach Ligi Mistrzów. Wspomniane dwie bramki ustrzelił w ostatnim meczu z Young Boys Berno i miał okazję na hat-trick, ale nie zdążył dołożyć trzeciej bramki. Czasu miał jednak nieco mniej, niż mógłby mieć, ponieważ Hansi Flick zdjął go z murawy już w 75. minucie, co Polakowi wyraźnie się nie spodobało. Teraz Flick odpowiada na pytania dziennikarzy o zachowanie 36-latka.
Lewandowski się irytuje, ale Flick nie zamierza odpuścić
Hansi Flick po meczu z Young Boys Berno tłumaczył powody ściągania Lewandowskiego przed końcowym gwizdkiem. – Robert chciał grać więcej, ale można było dokonać zmian – zaznaczył niemiecki trener, wskazując, że wynik był już ustalony i szansę na grę mogli dostać inni zawodnicy. Po meczu z Osasuną dodał też, że to oczywiście również kwestia zdrowia polskiego napastnika. – Każdy powinien odpocząć. Jest silny, ale gramy co trzy dni i robimy to dla jego dobra – podkreślał. Teraz przed meczem z Deportivo Alaves Hansi Flick zaznaczył, że rozumie irytację Lewandowskiego i innych, jednak nie zamierza zmieniać swojego podejścia. – To normalne, że wściekają się, jeśli ich zmienisz. Każdy chce rozegrać 90 minut, ale my musimy dokonywać zmian. Podejmuję decyzje, a oni je akceptują. Nastawienie Yamala jest bardzo pozytywne – powiedział trener Barcelony, wspominając o 17-letnim skrzydłowym Barcelony.