Wszystko rozpoczęło się od meczu Barcelony z Villarreal. Podopieczni Hansiego Flicka zagrali, jak z nut, ponieważ triumfowali pewnie 5:1 po dwóch bramkach Roberta Lewandowskiego, a także Raphinhi. Kropkę nad i postawił Pablo Torre, który także wpisał się na listę strzelców. Niestety humor kibiców i drużyny „Dumy Katalonii” zepsuł fakt, że poważnej kontuzji nabawił się Marc- Andre ter Stegen, który zerwał ścięgno rzepki. Jego przerwa może trwać do końca sezonu, dlatego Barcelona musi znaleźć godne zastępstwo za niemieckiego bramkarza. Okno transferowe jest już zamknięte, dlatego są zmuszeni poczekać do stycznia, a w tym czasie pierwszym bramkarzem będzie Inaki Pena. Drugą opcją jest zakontraktowanie golkipera, który jest aktualnie bez pracy.
Barcelona ma wiele opcji, jak m.in. Claudio Bravo, Keylor Navas, a także… Wojciech Szczęsny, który nie tak dawno postanowił zakończyć karierę.
Mateusz Borek jasno o rywalach Wojciecha Szczęsnego! Te słowa mówią wszystko
Nic dziwnego, że o ewentualnym wznowieniu kariery przez Szczęsnego aż huczy w mediach. Na ten temat wypowiedział się Mateusz Borek na profilu „Kanału Sportowego”. - To jest tak, jakbyś wszedł do salonu Skody, gdzie stoją jakieś używane 15-letnie modele i widzisz, że między nimi stoi na pełnym połysku S-klasa albo Mercedes-AMG najnowszej generacji. Do tego okazuje się, że jest w podobnej cenie do innych dostępnych tam samochodów. Umówmy się, kandydatury takie jak Claudio Bravo, Keylor Navas czy Tomas Vaclik … to są goście z innej półki. Dzisiaj są dalecy od tego, co pokazuje Wojciech Szczęsny - zaznaczył popularny komentator.