"Poszłam do lekarza i poprosiłam o aborcję, ale usłyszałam stanowcze ťnieŤ. Lekarz stwierdził, że mam dopiero 30 lat, jestem w bardzo dobrej formie fizycznej i nie ma żadnego powodu, aby usuwać tę ciążę. Odesłał mnie do domu i powiedział, że jeszcze zobaczę, ile to dziecko przyniesie radości domowi" - napisała mama Cristiano, przyznając, że po tej wizycie próbowała zażyć leki mające wywołać poronienie. Nie zadziałały, więc zaczęła dużo biegać, licząc na to, że może w ten sposób uda się zakończyć ciążę.
Przeczytaj: James Rodriguez w Realu Madryt? Dowodem ma być selfie [WIDEO]
"Gdy nic nie pomogło, powiedziałam sobie, że skoro Bóg chce, to niech to dziecko się urodzi" - wyjawiła Dolores, przyznając, że jedynym powodem, dla którego chciała pozbyć się dziecka, był strach przed tym, że tragiczna sytuacja ekonomiczna jej rodziny jeszcze się pogorszy. Wtedy miała już trójkę dzieci i męża alkoholika, który był ogrodnikiem w Funchal, stolicy Madery. Ostatecznie ojciec Ronaldo zmarł na marskość wątroby, a lata potem niechciany na początku najmłodszy syn przejął rolę głowy rodziny, pomagając finansowo matce i walczącemu z nałogiem narkotykowym starszemu bratu.
W biografii matka CR7 ujawniła też, dlaczego syn nazywa się Cristiano Ronaldo. Okazuje się, że Cristiano to jedno z jej ulubionych imion, a Ronaldo jest po Ronaldzie Reaganie, jej ulubionym polityku.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail