W grudniu 2017 roku zaczęły się nie pierwsze już kłopoty brata reprezentanta Albicelestes. Łódź Matiasa Messiego została zatrzymana w jednej z przystani na rzece Parana. Była ona całkowicie zakrwawiona, a mężczyzna wyjaśniał, że jest to jego krew, gdyż okaleczył swoją twarz wpływając na mieliznę.
Wiary w wyjaśnienia Messiego nie dał strażnik przystani, który zawiadomił policję. Stróże prawa, po dokładnym przeszukaniu łodzi, znaleźli broń. Okazało się, że brat piłkarza Barcelony nie ma pozwolenie na jej posiadanie. Dlatego też postawiono mu zarzuty i groziła mu kara więzienia.
Niedawno sąd wydał wyrok w tej sprawie. Messi skazany został na dwa i pół roku pozbawienia wolności. Ostatecznie za kratki jednak nie trafi. Porozumiał się bowiem z prokuraturą, że swoją karę odpracuje społecznie. To kolejny raz, gdy Matias Messi ma problemy z prawem. Wcześniej również zatrzymywany był za nielegalne posiadanie broni, ale do więzienia nigdy nie trafił.