Messi na swój rekord - 253. trafienia w ligowej karierze - pracował przez 11. sezonów. Daje to imponującą średnią - biorąc dodatkowo pod uwagę, że obecny sezon dopiero się zaczął - 23 ligowych trafień w roku. Dla porównania Telmo Zarra - dotychczasowy lider klasyfikacji - potrzebował na ustrzelenie 252 goli sezonów czternastu.
Real nie zwalnia tempo. Kolejny pogrom w wykonaniu Królewskich
Na razie daleko w tyle pozostaje co prawda Cristiano Ronaldo, ale Portugalczyk nie zwalnia tempa i w wyścigu z historią wydaje się nie uznawać kompromisów. W trakcie zaledwie sześciu sezonów dobił do granicy 197 goli i - biorąc pod uwagę, że utrzyma tempo - rekord Lionela Messiego już teraz wydaje się zagrożony. Zwłaszcza w momencie, gdy gwiazdor "Królewskich" strzelać będzie z taką częstotliwością jak dotychczas. A jest ona imponująca. W dwunastu kolejkach trafił do siatki... dwadzieścia razy.
Dotychczas w jednym sezonie Primera Division najwięcej goli strzelił Lionel Messi. W 2012 roku zakończył rozgrywki z pięcdziesięcioma trafieniami. Jeśli CR7 dalej utrzyma swoją średnią, zakończy ligę z dorobkiem... 66 goli. Co ciekawe - do rekordu piłkarz Realu nie musi nawet występować we wszystkich meczach. W tym sezonie jeden zdarzyło mu się już opuścić!
- Wielu ludzi jest zazdrosnych o to, co Cristiano już osiągnął i czego jeszcze może dokonać. On pracuje niezwykle ciężko i wciąż dąży do tego, by być jeszcze lepszym - skomentował wyczyny kolegi Brazylijczyk Marcelo.
Czeka nas więc dalszy ciąg imponującej rywalizacji o przejście do historii? Zapewne tak. W Lidze Mistrzów obaj panowie idą na razie łeb w łeb. Messi w listopadzie pobił już rekord Raula Gonzaleza i w karierze ma już w tych rozgrywkach 74 gole. Portugalczyk jest niewiele gorszy. Ma w dorobku cztery trafienia mniej.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail