Trudno się dziwić, że kibice Espanyolu delikatnie mówiąc nie przepadają za piłkarzami Barcelony. Walka o prymat w mieście zawsze budzi ogromne emocje i bardzo często są one niestety negatywne. Podczas ostatnich derbów w stolicy Katalonii doszło do kilku incydentów, które tylko potwierdziły tę tezę.
La Liga: Espanyol - Barcelona 0:0. Nudne jak flaki z olejem derby Katalonii. Messi i 21 koszulek
Fani gospodarzy gwizdami kwitowali każdy kontakt z piłką Gerarda Pique, ponadto obrażali też Luisa Enrique przyśpiewką "Luis Enrique, twoja matka to Amunike" (były czarnoskóry piłkarz Barcelony), a Leo Messi pod swoim adresem usłyszał z trybun "Wszyscy jesteśmy fiskusem, Messi płać". Ofiarą rasistowskich zachowań padł z kolei Neymar. Gdy Brazylijczyk był przy piłce, kibole udawali odgłosy wydawane przez małpy, by w ten sposób obrazić skrzydłowego.
Sędzia tego incydentu nie odnotował w raporcie, ale wiele wskazuje na to, że Espanyol i tak zostanie ukarany. Barcelona bowiem zgłosiła całą sprawę do władz ligi hiszpańskiej i domaga się ukarania lokalnego rywala. Dostarczyła też dowody audio i wideo, a sprawą zajmą się teraz Komisja Przeciwko Przemocy i Komitet Rozgrywek.
- Jeśli to faktycznie prawda, musimy mówić o tym głośno i podjąć właściwe kroki. Władze ligi powinny zidentyfikować każdego z kibiców, który obrażał Neymara - skomentował całą sytuację Gerard Pique.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu ofiarą rasistowskich zachowań padł Dani Alves. Brazylijski prawy obrońca podczas wykonywania rzutu rożnego w meczu z Villareal na wyjeździe został rzucony bananem. Nie przejął się tym jednak, tylko podniósł owoc i... zjadł go ze smakiem. To zachowanie wzbudziło aplauz wśród wszystkich przeciwników rasizmu.
Poniżej zajście z Neymarem i kibolami Espanyolu w roli głównej.