Jak się okazało, o nagranie pozdrowień dla rosyjskich kibiców poprosili rosyjscy dziennikarze podczas mediaday. Sam fakt nagrywania tego typu pozdrowień przed meczami nie jest niczym nowym i zaskakującym, jednak dziękowanie kibicom z Rosji, która prowadzi inwazję zbrojną na Ukrainę, jest szczególnie nie na miejscu. – Za niedługo się zobaczymy, również jesteście częścią tego sukcesu, dziękujemy za trzymanie kciuków i waszą energię – mówili Balde i Roberto na nagraniu. Klub najwyraźniej nie dopilnował, aby takie wideo nie powstało i teraz musi ratować twarz. Robert Lewandowski, zapytany o całą sytuację, wprost stwierdził, że to nie powinno mieć miejsca i dowiadywał się w klubie szczegółów na ten temat. Tą postawą sprowadził na siebie obrzydliwe ataki ze strony Rosjan.
Rosjanie nienawidzą Lewandowskiego za jego postawę
Lewandowski w swojej wypowiedzi nie ukrywał zaskoczenia i zażenowania – Dowiedziałem się o tym nagraniu po czasie i delikatnie mówiąc, byłem bardzo nim zaskoczony. Pytałem w klubie o tą sytuację i wiem, że nie było to oficjalne stanowisko, tylko wypowiedź podczas spotkania z mediami posiadającymi prawa transmisyjne do La Liga. W takich sytuacjach często nie wie się nawet z kim się rozmawia. To oczywiście nie jest żadne wytłumaczenie, bo ewidentnie coś nie zostało dopilnowane i w efekcie wyszło bardzo źle. Jednocześnie z tego co wiem to klub zamierza podjąć jakieś działania w odpowiedzi na tę sytuację – powiedział Polak w rozmowie z portalem Interia.pl.
W odpowiedzi usłyszał niezwykle chamską odpowiedź od Rosjan. – W ciągu ostatniego półtora roku Robert Lewandowski zdecydowanie stał się najbardziej znienawidzonym piłkarzem w Rosji. Powodem nie jest jednak pochodzenie, bo nie mamy takiego stosunku do innych polskich sportowców – napisano w Sport24.ru. To jednak nie koniec, bo Rosjanie, chcąc zdyskredytować Lewandowskiego, postanowili wypomnieć mu sytuację z... 2014 roku! Wówczas, jako zawodnik Borussii Dortmund, miał uderzyć kolanem jednego z piłkarzy Spartaka Moskwa. – Zachował się jak prawdziwy d***k – czytamy.