Jose Antonio Reyes przez wiele lat należał do czołowych napastników na świecie. Hiszpan występował w takich klubach jak Sevilla, Atletico Madryt, czy Arsenal Londyn. Z dwoma pierwszymi zespołami aż pięciokrotnie sięgał po Ligę Europy. Ostatnie miesiące spędził w zespole Segunda Division, Extremadura UD, a jego kariera powoli zbliżała się do końca.
Fatalne wiadomości o śmierci Reyesa nadeszły ponad dwa miesiące temu. Piłkarz wraz z dwoma kuzynami, Jonathanem i Juanem Manuelem podróżowali z Almendralejo do rodzinnej miejscowości, Utrety. Na autostradzie auto nagle wypadło z drogi i uderzyło w betonowe bloki. Od razu stanęło w płomieniach. Samochód prowadził Reyes, który zginął na miejscu. Śmierć poniósł również jego kuzyn, Jonathan. Przyczyną wypadku było pęknięcie opony przy prędkości 237 km/h.
Kilka tygodni po tragicznej śmierci Reyesa w Internecie pojawiła się zbiórka pieniędzy, którą rzekomo miała prowadzić wdowa, Noelia Lopez. Oszust za pośrednictwem Instagrama prosił o wpłaty na dane konto. Aby uwiarygodnić profil umieszczał na nim zdjęcia Reyesa, jego żony oraz dzieci. O niewiarygodnie bezczelnym oszustwie internautów poinformowała Lopez i poprosiła, aby nie wpłacać pieniędzy na podane konto.
- Bez względu na moją sytuację finansową nigdy nie prosiłabym o pomoc, a już na pewno nie w ten sposób. Nie wiem, kto mógłby stać za tym kontem. Nikt nie zna rzeczywistości, której doświadczamy i ogromnego bólu po utracie kogoś tak ważnego w naszej rodzinie - wyznała wdowa dziennikarzom "The Sun". Sprawą zajęła się hiszpańska policja.