Przebudowa legendarnego stadionu trwa od dwóch lat. Aktualnie drużyna Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego mecze domowe rozgrywa na Stadionie Olimpijskim (Estadi Olímpic de Montjuïc). a powrót na Camp Nou planowany był na luty. Wszystko wskazuje, że do niego nie dojdzie ze względu na trwające prace i obiekt jest wciąż placem budowy. Umowa na wynajem Stadionu Olimpijskiego kończy się z początkiem maja. Do jej przedłużenia nie dojdzie ze względu na zaplanowane imprezy, jak choćby koncert Rolling Stonesów. Jeśli do maja nie będzie gotowe Camp Nou, to klub z Katalonii stanie przed wielkim problemem, gdyż w maju będą jeszcze trwały rozgrywki.
Zaplanowane jest m.in. El Clasico z Realem. Prezydent Joan Laporta przygotowuje się na różne scenariusze. Takim mogłaby być gra na stadionie Girony, ale to bardzo mały obiekt mający 15 tys. pojemności. Inną uwzględnianą opcją jest wynajęcie stadionu La Cortuja w Sewilli, mogącym pomieścić ok. 60 tys widzów. W grę wchodzi również rozegranie meczów domowych Barcelony… we Francji. Kataloński „Sport” poinformował, że miałyby być brane pod uwagę stadiony o dużej pojemności – w Marsylii, Lyonie i Saint Etienne. Jednak są jeszcze sprawy logistyczne i organizacyjne przenosin meczów z Hiszpanii do Francji. Zgodę na ich rozegranie musieliby wyrazić rywale Barcelony, władze La Liga, hiszpańskiej federacja, a także strona francuska. Na razie Lewandowski i spółka mają gdzie grać, a ich najbliższy mecz ligowy na Stadionie Olimpijskim z Valencią już w niedzielę o godz. 21.00.
Kolejny piłkarz zwinął żagle. Coraz trudniejsza sytuacja Pogoni Szczecin, trwa jej rozbiór