Gareth Bale, Real Madryt

i

Autor: AP Gareth Bale podczas meczu Realu Madryt

Piłkarze znaleźli nowy sposób na oszukiwanie przeciwników i kibiców. Chcą TEGO od swoich klubów

2019-10-28 10:24

Piłkarze stają się coraz bardziej przebiegli. Nie tylko na boisku chcą przechytrzyć przeciwników, lecz także poza nim. Najwięksi zawodnicy wywierają coraz większą presję na kluby, by te nie informowały o ich... kontuzjach. Przyczyn takiego zachowania może być przynajmniej kilka. Sportowcy obawiają się negatywnych komentarzy kibiców czy spadku wartości marketingowej. Przeciwnicy bez konkretnych informacji nie mogliby z kolei odpowiednio przygotować taktyki.

Kluby piłkarskie od niepamiętnych czasów informują swoich kibiców o absencjach największych gwiazd. Wkrótce może się to zmienić. W Hiszpanii właśnie doszło do precedensu. Gareth Bale, z Realu Madryt, poprosił szefów, by ci nie informowali o szczegółach jego kontuzji. Zawodnik urazu doznał podczas przerwy reprezentacyjnej, gdy reprezentował na polu międzynarodowym Walię. Przez lata hiszpańskie kluby niespecjalnie przejmowały się konsekwencjami i masowo publikowały raporty medyczne. Dziennik "Marca" zauważył, że prośba Bale'a jest uwarunkowana prawnie. W Hiszpanii istnieje zapis jakoby szczegóły problemów zdrowotnych były zastrzeżone wyłącznie dla "pracownika i jego lekarza lub osób sprawujących opiekę medyczną". W związku z tym pracodawca, jakim jest w tej chwili Real Madryt, nie musi być nawet informowany o szczegółach kontuzji swojego zawodnika, a już na pewno nie powinien podawać tego do publicznej informacji.

Na Półwyspie Iberyjskim rozgorzała dość spora dyskusja. Kibice zastanawiają się dlaczego teraz Walijczyk wystosował taką prośbę, choć wcześniej nikomu szczegółowe informacje nie przeszkadzały. Jedna z teorii głosi, że chodzi o zmylenie przeciwników. Jeśli klub zdecyduje się współpracować w tej materii z zawodnikiem, to może zyskać taktyczną przewagę nad rywalem, gdy gwiazda będzie gotowa do gry. Według innych chodzi także o zmniejszenie presji ze strony kibiców, którzy często mają podejrzenia, że sportowiec udaje urazy, gdy pauzuje za długo. Nie brakuje też głosów, że w czasie rekonwalescencji spadają wartości marketingowe poszczególnych piłkarzy, a to wiąże się także ze spadkiem zarobków.

Wygląda na to, że Real Madryt na prośbę Garetha Bale'a przystał, ponieważ nie wiadomo zbyt wiele na temat kontuzji walijskiego zawodnika ani czasu do powrotu na boisko. Wkrótce na podobny zabieg mogą zdecydować się inne hiszpańskie drużyny. To byłoby rozwiązanie zaczerpnięte choćby z Premier League. W Anglii nie mówi się bowiem oficjalnie o kontuzjach, w związku z czym menedżerowie na konferencjach prasowych wyjątkowo często są pytani o stan zdrowia podopiecznych.

Na Wyspach zawodnicy również nie publikują w mediach społecznościowych zdjęć z zabiegów czy rehabilitacji, co jest bardzo popularne w Hiszpanii. Nowe rozwiązanie, proponowane poniekąd przez Garetha Bale'a, ograniczyłoby także takie zachowania. Niedawno na podobny zabieg, co Real Madryt, zdecydowała się Borussia Dortmund. Gdy Paco Alcacer pauzował przez miesiąc przez uraz, niemiecki klub nie opublikował żadnego komunikatu. Z kolei włoska Roma podaje do informacji wyłącznie suchy komunikat o kontuzji bez żadnych szczegółów. Dziennikarze "Marki" zauważyli, że z wielkich klubów pełne oświadczenia publikuje choćby francuskie Paris Saint-Germain.

Najnowsze