Po wczorajszym zwycięstwie nad Almerią Real Madryt zapewnił sobie pozycję lidera do stycznia. FC Barcelona przystępowała do starcia z Getafe pod presją zwiększenia straty do "Królewskich". Z tego też powodu Luis Enrique nie eksperymentował zbytnio ze składem i na boisko wybiegła silna jedenastka "Dumy Katalonii".
Primera Division. Real Madryt rozjechał kolejnego rywala. 20. zwycięstwo z rzędu!
Od początku "Blaugrana" rzuciła się na rywali, ale nie była w stanie stworzyć sobie klarownych okazji. Przypominało to bardzo czasy Gerardo Martino, kiedy zespół długo utrzymywał się przy piłce, ale nie potrafił tego spożytkować. "Przynajmniej mieliśmy posiadanie" - śmiali się wtedy kibice Barcelony. Żart w Katalonii powoli będzie wracał do łask. Patrząc na statystyki Barca nie miała prawa stracić punktów z Getafe (posiadanie piłki: 76%-24%, sytuacje bramkowe: 23-4), ale oddała tylko dwa celne strzały i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Co więcej, ekipa Luisa Enrique mogła przegrać w samej końcówce. Od straty bramki uchronił ją jednak sędzia, który skończył mecz w momencie, gdy napastnik Getafe wybiegł oko w oko z Claudio Bravo. Barcelona ma na koncie 35 punktów i do liderującego Realu traci 4 "oczka".
Getafe - FC Barcelona 0:0
Getafe: Vicente Guaita - Juan Valera, Naldo, Emiliano Velázquez, Alexis - Karim Yoda (76. Pedro León), Michel, Medhi Lacen, Pablo Sarabia, Angel Lafita (70. Diego Castro) - Sammir (62. Alvaro Vazquez)
Barcelona: Claudio Bravo - Dani Alves (80. Adriano), Gerard Pique, Jeremy Mathieu, Jordi Alba - Xavi, Sergio Busquets, Ivan Rakitić (66. Andres Iniesta) - Luis Suarez, Lionel Messi, Pedro (77. Munir El Haddadi)
Żółta kartka: Sarabia
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail