Europejskie kluby piłkarskie, także i te największe, znajdują się aktualnie w sytuacji dalekiej od chętnego sięgania po gotówkę na kolejne wydatki. Nieplanowana przerwa we wszelkich rozgrywkach sprawiła bowiem, że również i prognozy finansowe zaczęły się mocno rozjeżdżać. Stąd też w wielu ekipach postanowiono sięgnąć po istotne narzedzia celem ratowania finansów i obcięto zarobki piłkarzom. Nie inaczej w tym względzie postąpił również i Real Madryt.
Z planem przebudowy Santiago Bernabeu "Królewscy" noszą się jednak od dłuższego czasu. Gdy do 2023 roku wszystko przebiegnie zgodnie z planem, wówczas madrytczycy zyskają narzędzie w postaci obiektu, która ma gwarantować im 150 milionów euro rocznie. Jak można się spodziewać, stadion z miejsca znajdzie się w gronie najnowocześniejszych na świecie. Zadbano o wszystkie szczegóły, a ozdobą nowego-starego domu Realu będzie rozsuwany dach nad koroną stadionu.
Na oddanie do użytku Santiago Bernabeu po wszystkich planowanych poprawkach przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Już teraz jednak nie ma wątpliwości, że obiekt ten będzie zapierał dech w piersiach każdemu kibicowi, który zdecyduje się na niego wybrać. Fanom Realu pozostaje zachować nadzieję, że problemy, z którymi kluby muszą się borykać obecnie, w przyszłości nie pokrzyżują żadnych planów związanych z kwestią rozbudowy stadionu.
Takiego ZASZCZYTU Robert Lewandowski jeszcze nie dostąpił. Może pękać z DUMY