Real Madryt bardzo długo starał się, by w przyszłym sezonie w ekipie "Królewskich" stał między słupkami David De Gea. Ostatecznie transfer zablokował menedżer Manchesteru United Louis van Gaal, który postawił weto i "Czerwone Diabły" z pewnością nie wypuszczą golkipera. Dlatego Rafael Benitez postanowił zmienić obiekt swoich zainteresowań. Parafrazując znaną polską komedię, Kiko Casilla to taki Casillas, tylko że bez "s". 28-letni golkiper Espanyolu Barcelona z pewnością chętnie sprawdziłby się w tak silnej ekipie, ale na razie jego obecny klub odrzucił pierwszą ofertę Realu.
Real Madryt szuka następcy Ikera Casillasa
- Kwota czterech milionów euro to za mało jak na piłkarza o takiej wartości - powiedział Joan Collet, pełniący funkcję prezydenta Espanyolu. Jednocześnie nie wykluczył on transferu Casilli, jeśli "Królewscy" złożą satysfakcjonującą propozycję. - Jeśli oferta nie ulegnie zmianie, to nawet nie usiądziemy do rozmów z Realem. Zaznaczam jednak, że jesteśmy otwarci na negocjacje - dodał Collet.
W minionym sezonie Kiko Casilla zagrał w Primera Division 37 razy, zachowując czyste konto w 13 meczach. 28-latek był już kiedyś piłkarzem Realu Madryt, do którego trafił gdy miał 13 wiosen. Wtedy jednak nie był w stanie wybić się powyżej drużyny rezerw i postanowił odejść ze stolicy Hiszpanii.